piątek, 3 marca 2017

Już marzec...

Czy Wam też tak szybko ten czas ucieka? Tyle co rok się zaczął a już mamy marzec. Jak tak dalej pójdzie to za chwilę zaczną się wakacje a potem sierpień. A jak wiecie w sierpniu oczekujemy nowego członka rodziny. Pod ostatnim postem pojawiły się dwa komentarze. I jeden jest prawidłowy. Otóż spodziewamy się kolejnego maleństwa. Jeszcze nie znamy na 100% płci. Być może na najbliższej wizycie się ona potwierdzi.
Tak więc kolejna ciąża rozpoczęła się zupełnie inaczej. Był to grudzień krótko przed świętami. Test wyszedł pozytywny a ja czułam się super. Żadnych mdłości jak poprzednio aż w pewnym czasie zaczęłam zastanawiać się czy wszystko ok. Przed sylwestrem wybrałam się do lekarza aby potwierdził ciążę. Na szczęście wszystko było ok więc spokojnie poszliśmy na zabawę. Pomimo początków bywalo że musiałam więcej odpoczywać. Szybciej się męczyłam nawet podczas tańca. Z nowym rokiek zaczęłam odczuwać mdłości. Były one do zniesienia i dawałam radę. Apetyt co prawda straciłam, waga poszła w dół i nawet wymioty nie były dokuczliwe. Niestety w styczniu mąż zachorował po dwóch dniach już ja leżałam z gorączką. Przez weekend chciałam to wylezec i wtedy się zaczęło. W poniedziałek wstałam bo z dziećmi musiałam jechać do lekarza. I tak jak wstałam poczułam się gorzej. Wróciłam od lekarza i praktycznie od razu wylądowałam w łóżku. Miałam takie mdłości i wymioty że jadłam kilka rzeczy. O dziwo pomagało mi mleko. Piłam go dużo ale waga leciała w dół po tygodniu nie miałam na nic siły. W końcu udałam się do szpitala. Spędziłam tam standardowo 4 dni. Byłam pod kroplówką i tabletkach. Wychodząc czułam się lepiej. Apetyt trochę wrócił i jadłam więcej rzeczy. Po dwóch tygodniach skończyły n się tabletki i zaczęło się to powtarzać. Znowu przypadał weekend więc w poniedziałek od oszałamiające się do mojego lekarza. Polecił tabletki a jeśli nie pomogą to szpital. Nie wiem czy to pozycja ale tabletki pomogły i obyło się bez szpitala. Niestety chce się po nich bardzo spać i zrezygnowałam zbrania ich na nic bo nie słyszałam dzieci w nocy a rano było mi ciężko wstać. Później zaczęłam clubie robić przerwy i biorę co drugi dzień aby po malu je odstawić. Mam nadzieję że v teraz już będzie dobrze. Choć i tak mam gorsze dni. Czasem muszę trochę poleżeć, szybciej się męczę ale widząc pogodę za oknem liczę że niedługo poczuje się lepiej i jak będzie cieplej więcej czasu spędzimy na dworze. Tak więc życzę wam miłego wieczoru im zdrowia które jest potrzebne przy tej zmieniającej się pogodzie.

3 komentarze:

  1. Gratulacje Vi, udało mi się odgadnąc....
    teraz tylko wypoczywaj, cokolwiek to znaczy, dbaj o siebie a na pewno będzie dobrze
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. No to przybij piątkę. Ja mam termin na wrzesień/październik.
    Nie planowaliśmy tak szybko trzeciego (bo ogólnie od zawsze byliśmy zgodni, że chcemy mieć trójkę) i jestem przerażona co to będzie i czy damy radę bez pomocy dziadków ogarnąć trójkę dzieci....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko jest kwestią organizacji. Na pewno dacie radę. No nie gratuluję

      Usuń