poniedziałek, 13 lutego 2017

Długa przerwa...

Kochani długo mnie nie było. Już parę razy się zbierałam aby napisać do Was. Co u nas a no w sumie dobrze. Córka dalej chodzi do przedszkola. Zadowolona jak zawsze. Ostatnio brat odbiera jej plecak. Choć zależy od dnia czasem mówi że on też chce a czasem nie. Choć za wiele nie mówi dużo powtarza. Zobaczymy jak to będzie dalej. Musimy iść na bilans. Z E. Byliśmy w grudniu to jest w 75 centylu z wagą i wzrostem.
U nas ostatnio chorobowo. Najpierw w grudniu dzieci a w styczniu rozłożył nas wszystkich po kolei. Tak więc liczę że już skończyliśmy z chorobami choć znając życie jeszcze się coś przyplacze. Najgorzej jeśli chodzi o synka. Niestety często choruje i kończy się antybiotykiem. Ale wiemy już od czego. Okazało się że ma przerośnięty migdal a przez to co chwilę łapie jakieś infekcje gardła. W grudniu miał oskrzela zawalone i ciężko oddychał. Wręcz w nocy łapał powietrze i brałam go do nas aby mieć na niego oko. Tata jeszcze mi wrozyl szpital ale na szczęście obyło się bez.
A dziś są jego urodzinki. Dwa lata temu przyszedł na świat 13 w piątek i mam wrażenie że to dla niego szczęśliwa data. Ile  razy gdzieś wszedł i spadł a zawsze kończy się na siniaku i płaczu. Kiedyś spadl z parapetu a i tak na niego wchodził. Już im łóżka dwa razy zmieniałam i teraz nie wchodzi. Ze stołu kiedyś spadl z krzesła. Co chwilę gdzieś się uderzy. Nie wiem czy tylko on tak ma czy to normalne przy chłopcach bo E. chyba była spokojniejsza pod tym względem.

U nas w najbliższym czasie też się trochę zmieni. A wszystko za sprawą nowego domownika. Przybędzie do nas w sierpniu. Niech będzie że rozpale wasza ciekawość a więcej napiszę w kolejnym poście. Możecie zgadywać cóż to będzie za domownik 😀

2 komentarze: