środa, 4 maja 2016

Nowości...

Nie było nas długo. Jeju już zapomniałam jak to jest pisać. Czas ucieka tak szybko a dzieci rosną. U nas po staremu K pracuje a ja w domu z dziećmi. Nie planuje na razie powrotu do pracy. Nie mamy co z dziećmi zrobić. Córka co prawda chodzi do przedszkola ale na 5 godzin. Rodzice pracują i w sumie nie wymagam od nich opieki nad moimi dziećmi i tak dużo pomagają. Czasem przypilnują dzieci a E. często chce u nich spać. Jeśli chodzi o opiekunkę to pewnie by kosztowała więcej niż bym zarobiła. A jeśli chodzi o żłobek to też problem z dojazdem. Może pomyślicie że szukam wymówek ale ciężko było to rozegrać, więc wolimy odchować a może za jakiś czas jak dzieci pójdą do szkoły wtedy może moja mama będzie na emeryturze i po szkole dzieci będą mogły u nich posiedzieć. No i tak myśląc że jeszcze trochę posiedzę w domu pojawia się opcja kolejnego dziecka. I ciężko się zdecydować. Niby chcemy mieć dużą rodzinę i chcielibyśmy nie za dużo różnice wieku, ale zawsze pojawia się gdzieś myśl finansowa itd. DO tego synek nam często choruje. W lutym był chory, tydzień temu też ledwo co przestał brać antybiotyk a wczoraj miał gorączkę. Zobaczymy jutro pojedziemy chyba do lekarza. Ostatnio dostał skierowanie na badanie moczu i nawet nie zdążyłam mu zrobić. Eh ale co nas nie zabije to nas wzmocni jak to mówią. Eh teraz dzieci śpią więc chwila wytchnienia, zjeść kolację i spać a rano kolejny dzień :) Powiem Wam, że są dni że nie wiem ze mam dzieci a jak sa te gorsze to przychodzi wieczór i nie mam ochoty na nic. I najważniejsza wiadomość synek został przeniesiony do innego pokoju i tymczasowo dzieci śpią razem. Kiedyś pewnie dostaną swoje pokoje ale na razie niech będzie tak :)

3 komentarze:

  1. Ja wracam do pracy, dzieci do przedszkola i żłobka idą (a w zasadzie już chodzą). Jeżeli Wam bardziej się kalkuluje żebyś została w domu to nie miej z tego powodu wyrzutów sumienia!
    My chcemy mieć trzecie dziecko, jeszcze przed ślubem ustaliliśmy, że chcemy mieć trójkę ale nie przez najbliższe minimum 5 lat, a może nawet 10. Gdy sobie pomyślę, że za mniej więcej rok miałoby dojść jeszcze niemowlę.... nie dalibyśmy sobie rady we dwójkę. Gdybyśmy mieszkali z którymiś dziadkami pod ręką no to moooooooże. Ale teraz byłoby bardzo ciężko. Przy dwójce czasem mamy problem ogarnąć się (jedno zajmuje się córką, drugie synem i pasuje mieć jeszcze jedną parę rąk do pomocy, bo nie wyrabiamy z czymś, więc gdzie tu jeszcze wcisnąć trzeciego szkraba?). Wiadomo, ze kwestia kasy też się liczy ale to akurat mniejszy problem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Również marzymy o dużej rodzinie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń