niedziela, 24 stycznia 2016

Sylwestrowo

Cóż tu można pisać o Sylwestrze. Mieliśmy zaplanowaną imprezę w takim znajomym gronie. Żadny jakiś wyszukany lokal tylko sala wiejska, gdzie jedzenie sami przygotowaliśmy a grał znajomy dj. Ale na prawdę  było super. Ale od początku. Moja mama sama zaproponowała że zostanie z dziećmi a my mamy iśc na tego sylwestra (jestem jej bardzo wdzięczna za tą pomoc). Tak więc nie musiałam się martwić bo wiedziałam, że dzieci mają dobra opiekę. Synka jak zawsze wykąpałam i nakarmiłam i poszedł spać (taki plus że szybko chodzi spać) pożegnałam się z córka i mogliśmy jechać. Przyjechaliśmy przed czasem bo maż tak się umówił z tym znajomym co to organizował i dj. Impreza zaczęła się krótko po 20. Muzyka była fajna, jedzenie dobre :) więc cóż tu robić. CO tu dużo pisać bawiliśmy się dosłownie do samego rana. Skończyło się o 4 ale zanim się poszykowaliśmy to już było później. Ja kierowałam i jechaliśmy jeszcze odwieźć znajomych więc trochę nam zeszło. Nie jeżdżę zbyt często więc gdy zaczął padać najpierw deszcz potem śnieg do tego było ślisko a ja jechałam pożyczonym autem więc wolałam jechać wolniej. W domu byliśmy ok godz 6. Akurat S. sie obudził więc gdy się ogarnęłam to go nakarmiłam i wzięłam aby moja mama i E mogły jeszcze pospać. Wytrzymał tylko godz i zaniosłam powrotem mamie bo musiałam isć spać. Tak więc zakończenie roku i początek nowego mieliśmy dany. Mam nadzieję, ze Wy też się świetnie bawiliście.

1 komentarz:

  1. To w dobrych humorach weszliście w nowy rok :)
    U nas niestety tak wesoło nie było, my święta przechorowaliśmy (głupi wirus atakujący zatoki i powodujący paskudny katar), końcówka roku to były same złe wiadomości po rodzinie. Oby tylko dalej było lepiej.

    OdpowiedzUsuń