czwartek, 9 października 2014

Znamy płeć i badania prenatalne...

W piątek 3 października poznałam płeć a we wtorek 7 została ona potwierdzona. Tak więc mimo, że nie chciałam jej wcześniej znać to ciekawość i naciski ze wszystkich stron zwyciężyła. Ale przynajmniej będzie można się jakoś przygotować. Ogólnie to od samego praktycznie początku byłam przekonana że będzie to dziewczynka, a w głębi myślałam o synku, ze może jednak się uda. I wiecie co dowiedziałam się, że tym razem w brzuchu zamieszkuje synek. Tak więc będziemy mieli parkę. Jak lekarz to powiedział to nawet się ucieszyłam i aż nie mogłam uwierzyć. We wtorek zostało to potwierdzone więc raczej nie ma innej możliwość.
A co do badań skierowanie dostałam tak wiec nie musiałam za nie płacić. Jak dojechaliśmy to godzinę musieliśmy czekać aż wejdziemy do gabinetu. K. po raz pierwszy zobaczył takie badanie bo w poprzedniej ciąży nie miał możliwości. Na koniec stwierdził, że tam i tak nic nie było widać :)
Ale wracając do badań, wyszło ukm nerek. Co prawda jak to pani doktor zaznaczyła jest ono w  górnych granicach normy i trzeba to kontrolować. Mówiła mi trochę na ten temat. U chłopców jest to częściej spotykane i że może być tak że to się zmniejszy i zniknie a może być tak, ze będzie potrzebna kontrola po porodzie. Jak wróciłam to trochę poczytałam na internecie, ale nie ma co za dużo czytać i się martwić. Jakoś spokojnie do tego podeszłam co ma być to będzie.Zapomniałam się tylko zapytać czy może to być coś wspólnego z tym, że ja kiedyś chorowałam na nerki. Ale najwyżej dopytam mojego lekarza o to.
Imienia jeszcze nie mamy wybranego i coś czuje ze może być problem. kilka imion które mi się podobało mężowi nie bardzo. Ale zobaczymy jakoś będzie trzeba dojść do porozumienia.

3 komentarze: