poniedziałek, 15 września 2014

Po rocznicy... + dylemat

Rocznica się udało. Nie było jakiś fajerwerków i wymyślnych potraw. Postawiłam na pizze i sałatkę owocową. Pizza oczywiście została a sałatki i tak nie byliśmy w stanie zjeść. Ale nie zmarnowała się następnego dnia córka przywitała nas w łóżku i wtedy ja zjedliśmy co prawda K. się nie załapał za bardzo ale mi i Emilce smakowała :D Obejrzeliśmy nawet film wspólnie, mąż końcówkę już przespał, ale był to mile spędzony wieczór. Co tu dużo opowiadać fajnie było. Chciałam jeszcze film z wesela chociaż fragment obejrzeć, ale już byłam zmęczona i stwierdziłam, ze lepiej jak pójdziemy spać. Eh wspomnienia są cudowne. A ja łapie się na tym, że czasami chciałabym to powtórzyć, przeżyć ten dzień jeszcze raz i pewnie byłby teraz zupełnie inny. Na coś innego byśmy się zdecydowali itd. Ale planujemy, że 10 rocznice wyprawimy. Mamy taki niepisany układ z naszym kolegą z orkiestry że zagra nam za darmo wiec coś będziemy chcieli zrobić. Tym bardziej, że w przyszłym roku znowu mamy bawić się z nim na weselu kuzyna.

Chciałam też pochwalić się osiągnięciem córki, mam nadzieję, że nie za szybko. No i poradzić bo mam dylemat. Otóż od jakiegoś czasu córka wołała siusiu a w rezultacie robiła kupkę na nocnik. A w tamtym tygodniu w piątek po południu zaczęła wołać siusiu i załatwiać się czy to na nocnik czy kibelek (z tym że chyba bardziej woli kibelek), sobota tez praktycznie z suchym pampersem. W niedziele to jakaś zmiana ale wydaje mi się, ze to przez zabawę z kuzynem była nieuważna i cały dzień nic nie wołała. A dzisiaj różnie parę razy zadnie się załatwiła a pare razy zdarzyło się w pieluchę. No i mam dylemat bo mama mówi, ze jeszcze jej zakładać pampersa a koleżanki, że jeśli zaczęła wołać to w domu niech lata bez. Tak wiec do doświadczonych mam co zrobić? 
Bo tak jak dzisiaj to pewnie byłaby nieraz przebrana pewnie. Sama nie wiem jak mam postąpić więc czekam na rady. Ale mam nadzieję, ze niedługo już pożegnamy pieluszki :D oczywiście na noc jeszcze zostaną i na wyjścia gdzie wiem ze nie będzie okazji aby szybko zdążyć z nią do toalety.

3 komentarze:

  1. Co prawda może źle zrobię że się wypowiem bo moja córka nie woła i chodzi ciągle z pampersem. ale Ja bym radziła zakładać i co chwilę pytać ją. czy chce siusiu. Mycie podłogi, czyszczenie dywanów i pranie ręczne ubranek nie należy do przyjemnych rzeczy tym bardziej że w ciąży jesteś. Najwyżej przechodzi cały dzień z suchym ale zawsze to zabezpieczenie będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bym spróbowała ściągnąć pampersa. Wtedy dziecko się nauczy, że mokre majteczki do najprzyjemniejszych nie należą i dzięki temu zacznie szybciej i skuteczniej wołać chcąc uniknąć mokrości (a przynajmniej w teorii ;)). Ale to też zależy czy macie panele (bo łatwiej wytrzeć plamę) czy dywan. W każdym razie ja mam taki plan, że jak będzie kilka dni z rzędu suchych pieluch, to spróbujemy bez pampersów. No i też jak jednak Emilka nie zawoła i będzie mokro to wspólnie będzie prać te majteczki i spodenki. Taka nauka ponoszenia konsekwencji albo wprowadzenia w kolejne domowe obowiązki kobeity ;)
    Ostatecznie decyzja oczywiście zależy wyłącznie od was,

    OdpowiedzUsuń
  3. My tą rocznicę ślubu spędziliśmy w naszej ulubionej restauracji:)

    http://szczesliwykwiatuszek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń