Emilka kończy dziś siedem miesięcy. Nie wiadomo kiedy to zleciało. Jest żywym dzieckiem, zdarza jej się płakać, ale nie bez powodu. Chyba, ze ktoś ja przyzwyczai do noszenie to potem ciężko ją odłożyć, ale to przeważnie gdy jest na dole u dziadków. Dziadka to sobie owinęła wokół palca wręcz. Mój tata bardzo jest zadowolony gdy choć na chwilę może z nią być. Chętnie nawet chodzi na spacery. Tak więc tylko mogę się cieszyć bo czasami mam chwilę dla siebie dzięki temu.
Byliśmy już nad jeziorkiem, E. zamoczyła sobie nóżki w wodzie i była zadowolona. Spodobał jej się piasek i co chwilę chciała uciekać z koca. W basenie też jej się podoba, wczoraj dość długo się pluskała razem z tatą :D. Na miejskim basenie krytym też byliśmy już jakiś czas temu i pierwsza reakcja nie była zachęcająca. Płakała gdy tylko wody dotknęła a gdy poszliśmy na większy basen to tam jej się spodobała i tylko chłopaków podrywała, strach pomyśleć co będzie jak podrośnie.
Na wakacje jedziemy 25 lipca. Najpierw na dwa dni do cioci i wuja a potem do Grzybowa na tydzień. Tak więc córeczka będzie moczyć nogi w morzu, chcemy kupić mały basenik i tam wlać wodę z morza aby trochę była cieplejsza bo jednak nie wiadomo jaka będzie w morzu.
A co do e. jeszcze to nadal ma dwa ząbki. Umie nawet trochę pełzać. Po pokoju przemieszcza się tam gdzie chce. Ale dalej jeszcze się nie wybierała. Do tego próbuje raczkować, wstaje na kolanka ale nie umie jeszcze zrobić kroku. Z pozycji półleżącej umie usiąść. A gdy leży na brzuszku to tez miała próby siadania, ale do końca jej nie wyszło. Do tego chętnie wstaje na nogi. Już siedzenie jej nie wystarcza. Wczoraj basenie chwytała się tej napompowanej części i wstawała aby dosięgnąć trawę :D Normalnie czasami mnie zadziwia. I cały czas woła ta ta ta ta, niestety mama jeszcze nie chce powiedzieć. Nie chce też machać pa pa, no ale może kiedyś się doczekamy. I drzemki w ciągu dnia ma teraz dłuższe bo śpi dwa razy po 2 śniadaniu i obiedzie po ok 1h.
A ja do was zaglądam tylko nie komentuje, ale muszę to zmienić :D nie wiem kiedy mi się uda. A co do mnie to ostatnio myślałam o otwarciu własnej działalności, jakiegoś sklepu. Była opcja, ze może nawet u nas na wsi, ale raczej to nie będzie opłacalne, sama już nie wiem. A w mieście to w ogóle bo jest pełno tego wszystkiego. Tak więc myślimy dalej... może na weekendy gdzieś na razie pójdę aby troszkę dorobić. Zobaczymy.
ale ten czas leci to już 7 miesięcy :D
OdpowiedzUsuńMoje kończą dzisiaj 3 ;)