poniedziałek, 14 stycznia 2013

Problemy z zasypianiem i plany walentynkowe...

Coś ostatnio Emilka ma problemy z zaśnięciem. Nie zawsze ale zdarza się. Wydaje mi się, że gdy jest bardzo zmęczona to trudniej jej zasnąć. No i przeważnie wtedy pomaga utulenie (ewentualnie bujanie) albo zasypianie przy boku mamy. Eh nie wiem dlaczego tak jest. Czasami też chce jeść co godzinę. Ale to penie raz się naje a potem chce się napić. A wiadomo, że na piersi to pije cały czas mleko więc trudno czasami to odróżnić. Ale ogólnie nie  narzekam. Staramy się codziennie troszkę ćwiczyć i takich zabaw nóżkami wykonywać. Chociaż po parę minut. No i spacerki też codziennie choć nie zawsze wychodził  Zależy od pogody dużo. Dzisiaj też byliśmy. Godzinny spacer w śniegu. Sypało cały czas, na szczęście E. opatulona smacznie sobie spała. Jak zawsze podczas spaceru :) Tak samo w samochodzie zasypia :) 
A co do planów walentynkowych to ogólnie myślałam o nich już od pół roku ha ha. Bo ogólnie były plany, że albo Andrzejki albo sylwester będzie jakiś imprezowy, znaczy się chcieliśmy iść gdzieś na jakąś zabawę. No ale, ze ja byłam w ciąży a potem E. miała tylko trzy trzy tygodnie to zrezygnowaliśmy. No i ja myślałam, ze w lutym to już by można gdzieś iść. Ale ostatnio myślę, ze może być za szybko. Bo jednak nawet jak miałam na godzinkę jechać do miasta coś załatwić czy na zakupy a mała była pod opieką kogoś innego to ja o niej cały czas myślałam. Co robi i czy nie płacze itp. A co to będzie jak będę miała iść na jakąś zabawę, dlatego chyba zostaniemy w domu i przygotuję jakąś kolację. Takie na razie plany chyba będą. 
Co do łazienki to kabina została zamówiona, po dwóch dniach już była w domu i teraz jest już prawie zamontowana. Krzysiowi jeszcze coś na jutro zostało. Tak więc za kilkanaście godzin remont łazienki będzie można uznać za oficjalnie zakończony.
A ja dostałam chyba miesiączkę. 30 mam wizytę u ginekologa więc pewnie lekarz to potwierdzi jeśli się da :) Myślałam, że trochę nacieszę się jeszcze jej brakiem a tu psikus. Tak więc prawdopodobnie co miesiąc znowu będę musiała to znosić. Mąż chciałby oczywiście ulżyć memu cierpieniu, ale ja jednak cały czas przekonuje go, że to jeszcze nie pora na drugie dziecko. A ja wybieram się do fryzjera. TO znaczy najpierw muszę zadzwonić i się zapisać, ale chce zmienić fryzurę. Jeszcze nie wiem co będę robić, na pewno ciąć. Zobaczymy wszystko wyjdzie dopiero  na fotelu. A teraz lecę położyć się spać. W końcu trzeba korzystać :)

9 komentarzy:

  1. masz racje korzystaj z wypoczynku ile sie da.... chociaż twoja Emilka jest grzecznym i spokojnym dzieckiem....
    jak wrócisz od fryzjera to wrzuc na chwile fotkę :) ciekawa jestem tej nowej fryzurki.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację jest grzeczna (odpukać :D), choć zdarzy się, że płacze ale to w ciągu dnia. W nocy ładnie śpi. Oj nie wiem czy będzie fotka, zobaczymy :)

      Usuń
  2. Myślałam że jak się karmi piersią to okresu nie ma. Coś szybciutko się pojawił u Ciebie, czytałam że dziewczyny nie mają przez całe karmienie albo przez pół roku. Kochana zrób kolację w domu :) i mała pod okiem nie będziesz się denerwowała :)
    Anika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie to czytałam w internecie i niby jak się karmi piersią i ma się przerwy krótsze niż 4 godziny to się nie dostanie. A ja w nocy mam dłuższe bo mała potrafi czasami i 6 godzin przespać. No i w sumie to nie wiem czy to na pewno okres czy jeszcze się coś tam oczyszcza. Ale wygląda jak okres więc przypuszczam, ze już dostałam.
      Też właśnie myślałam o tej kolacji, ewentualnie na dwie czy trzy godzinki do jakieś knajpki wyjść gdy mała już zaśnie. Zobaczymy muszę pogadać z mężem:)

      Usuń
    2. Ja dostałam 6 tyg po porodzie, miałam dwa razy później 1,5 miesiąca przerwy i znów się pojawił. Myślę podobnie tak jak ty, że jest to spowodowane nieregularnym karmieniem małej. Ja walentynki też spędzę w domku, wiec nie jesteś sama z tym problemem :)

      Usuń
  3. Niestety to nieprawda, że jak sie karmi piersią, to się nie ma okresu i można bez zabezpieczeń kochać się z mężem/partnerem. Potem właśnie dużo kobiet, znowu zachodzi w ciążę. Wiem to, bo mam ginekologa w rodzinie i miał już trochę pań, które stosowały tę "metodę", a później znowu zostawały mamami.

    Pozdrawiam serdecznie i życzę by Malutka nadal dobrze się rozwijała:)

    "cicha" czytelniczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wspominałam nic w komentarzu o seksie bez zabezpieczeń i traktowania braku okresu jako formy zabezpieczeń :D więc nie wiem skąd ten komentarz nawiązujący do mojego komentarza.
      Napisałam to o czym czytałam kiedyś w internecie i na podstawie macierzyństwa koleżanek i ich karmienia z piersią.

      Usuń
  4. Mojego brata Maluchy też lubiły zasypiać w aucie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie też czeka wizyta u fryzjera, mam odrosty na pół głowy:)

    OdpowiedzUsuń