Tak tak czas tak szybko zleciał,i nasza E. ma już miesiąc. Wczoraj akurat byliśmy na pierwszej wizycie patronażowej u pani doktor. Mała oczywiście zdrowa i nic jej nie dolega (odpukać), pępek ładnie się zagoił. Tylko potówki troszkę jej wyszły bo jeden dzień mieliśmy tak gorąco w pokoju i ogólnie w całym domu, ze masakra. Ciężko było zbić temperaturę i pewnie dlatego. No ale najważniejsze, ze wszystko dobrze. Dostaliśmy skierowanie na bioderka i idziemy 5 lutego a pierwsza szczepionka jest 23 stycznia. Zdecydowaliśmy się, że szczepimy normalnie trzy ukłucia i tej na pneumokoki i rotawirusy nie bierzemy. Jak rozmawiałam z położną to ona też mówiła, ze swoje dzieci normalnie szczepiła. Znajomi co córeczka miesiąc wcześniej mniej więcej się urodziła tak samo szczepią więc myślę, że nie jesteśmy przez to wyrodnymi rodzicami. Po prostu uważamy, że gdyby były to bardzo ważne szczepionki to także były by obowiązkowe i bezpłatne. Była wczoraj warzona i waży już 4680 także od urodzenia prawie kilogram przybrała. Pani doktor także powiedziała, ze nie ma potrzeby podawania wody ani herbatki, chyba że byłoby gorąco. Ale tak na prawdę E. miała kilka razy podaną ale nie bardzo z butelki ubywało, zdecydowanie woli mleko :) Cieszy mnie to bardzo bo wiem, ze moje mleko jej wystarcza. Cieszę się, że mogę ją karmić piersią, choć czasami jak długo pije to zaczyna mnie to martwić dlaczego tak długo ha ha chociaż wiem, ze tyle ile potrzebuje pije a jak starczy to sama przestanie.
Jeśli chodzi o figurę to nie jest najgorzej. Brzuszek praktycznie jak przed ciążą. Bo nie ma co ukrywać, ze płaskiego całkowicie nigdy nie miałam i teraz też troszkę odstaje ale nie jest źle. Może z czasem jeszcze się wchłonie ha ha chciałabym troszkę ćwiczyć po okresie połogu, ale zobaczymy jak to wyjdzie z motywacją. Niby chciałam zapisać się na zumbę, ale przy karmieniu piersią może to być trudne. Zobaczymy. A co do wagi to utrzymuje się od ok 51 do 52 wieczorami :) Tak więc też nie jest źle. Przed ciążą warzyłam 49 a powyższa waga utrzymuje mi się praktycznie od 2 tygodniu już. Można powiedzieć, że szybko wróciłam do formy. Jak wróciłam do domu to praktycznie starałam się wszystko normalnie robić. Tak więc początki tylko w szpitalu były ciężkie :)
A zapomniałam wcześniej wam napisać o remoncie. Przez tą radość z narodzin naszej córeczki ha ha ale o tym będzie osobny post. Już niedługo, wczoraj zamówiliśmy kabinę więc gdy ona będzie zamontowana to wtedy wszystko napiszę i wstawię może jakieś zdjęcia. Pozdrawiam
Ja też szczepiłam Oliwkę 3 razy, ale popełniłam błąd, tak płakała, że mi się serce krajało, co ukłucie to bardziej, aż się bordowa zrobiła i ciężko było ją uspokoić. Drugie szczepienie już było płatne i jedno ukłucie i płaczu praktycznie wcale. Zastanówcie się nad tym i weźcie tą 5w1 za nieco ponad 100 zł. Wiem, że to wydatek ale dzieciątku oszczędzicie bólu
OdpowiedzUsuńWiesz niby wiem, ze to będzie ją bolało i będzie płakała, na pewno będzie mi ciężko, ale mam z drugiej strony nadzieje, ze aż tak źle nie będzie. Szczerze to teraz sama już nie wiem jak napisałaś, ze Oliwka tak płakała. Eh biedne te dzieciaczki.
UsuńNawet mój mąż jak to zobaczył to był wkurzony, że dzieciaczki tak cierpią prze ten nasz rząd cudowny. Ja wcale nie żałuję, że zapłaciliśmy. Przy drugim szczepieniu pielęgniarka nam powiedziała, że dużo rodziców wybiera skojarzone szczepionki i dzieci to o wiele lepiej znoszą.
UsuńCoś w tym musi być. Eh chyba zostanie mi się jeszcze raz nad tym zastanowić i porozmawiać z mężem. Choć może zrobię tak jak ty, ze pierwsza będzie bezpłatna i zobaczę jak mała to przejdzie. Zobaczymy. No i sprawdzę jak u nas cenowo to wygląda bo może się różnić.
UsuńNajważniejsze, że wszystko dobrze i z tobą i z małą :)
OdpowiedzUsuńA co do szczepionek to oczywiście zdania są podzielone ale ja (przynajmniej na dzień dzisiejszy) pewnie też nie będę małej szczepić na te wszystkie rotawirusy itp, bo po prostu jest to straszna kasa i koncerny farmaceutyczne tak naprawdę nakręcają całą akcję. Dawniej nikt nie słyszał o takich rzeczach, nikt nie szczepił i dzieci jakoś był zdrowe.
Ale to tylko moje zdanie, bo już się spotkałam z kobietami, które gotowe są wyklinać od nieodpowiedzialnych i patologicznych rodziców za niechęć do szczepienia dziecka na dokładnie wszystko, co tylko się da.
Ja na rotawirusy i całą resztę tych dodatkowych chorób nie szczepię. Do Vijany pisałam o tych obowiązkowych szczepionkach sanepidowskich, że jednak warto wybrać zamiast nich skojarzone.
OdpowiedzUsuń