sobota, 19 sierpnia 2017

Termin...

Na dziś wypada termin porodu. A u nas co? Cisza. Wczoraj byłam jeszcze na wizycie. Rozwarcie tak jak jest tak było. Nic się nie powiększyło. Szyjka skróciła się o pół cm. Człowiek się na oszczędzał żeby czasem szybciej nie urodzić a tu się okazało że jeszcze dłużej pochodzimy. A od dwóch tygodni już wszystko robię. Oczywiście trwa to dłużej niż zwykle i pomiędzy muszę duzo odpoczywać. Niestety szybko się męczę. Myślę, że jest to też związane z tym że wcześniej dużo leżałam. No ale trudno damy rade jeszcze. W poniedziałek idę na ktg jeszcze i jesli nie urodzę to w czwartek na oddział. Sama jestem ciekawa jak to będzie tym razem ale mam też obawy. Trochę się boję porodu. Boję się też że jak cos się zacznie dziać to będę musiała mieć cesarkę. Nie wiem dlaczego ale czuje obawy co do niej i wolałabym naturalnie. Pomimo tego że nasze trzecie dziecko też będzie podobne wagowo. Wczoraj podczas usg wyszło ze nasza mała waży juz 3750. Dotychczas waga raczej się sprawdzała więc jestem ciekawa czy tym razem też tak będzie. Najgorsza ta niepewność. Wszystko może się zacząć w każdej chwili.
Wczoraj tez poszłam sobie do opieki społecznej po wnioski. Nie wiem czy wy też korzystacie z np z 500+ i becikowego albo innych świadczeń. My tak więc mam troszkę do wypisania. Chcę zrobić tak, ze jak już urodzę to wtedy zaniosę za jednym razem. Mam nadzieję, że się uda. 
Ciężko już mi się siedzi bo brzuch mam na prawdę nisko wiec kończę.

1 komentarz: