sobota, 13 maja 2017

Danonki...

Dziś o projekcie nowych danonkow. Jak wspominałam wcześniej biorę udział w tym projekcie na stronie trnd. Jakiś czas temu przez przypadek znalazłam tą stronę i się zapisałam. Wypełniłam kilka ankiet. Później na pewien czas o tym zapomniałam. Na mejla coś mi przychodziło skecze ciążę na początku źle przechodziłam to nawet nie zaglądałam. W końcu postanowiłam wejść i zobaczyć co tam się znajduje. Wypełniłam ankietę o jogurtach bo moje dzieci je uwielbiają. I tak się dostaliśmy. Ucieszyłam się bo wiem że dzieci chętnie uczestniczyły w tym projekcie smakując nowych danonkow. Zdjęć nie ma bo raczej nie stawiam ich do internetu. W każdym razie jeśli chodzi o te jogurty pierwsze co zrobiłam oczywiście sprawdziłam skład. W końcu miała to być nowsza wersja bez dodatków. I z jednej strony tak było ale z drugiej cukier pozostał. Przyznam że moje dzieci jedzą kupne jogurty ale czytam składy i jeśli tylko finanse pozwalają staram się wybierać te zdrowsze produkty. Ogólnie jestem zadowolona bo jogurt sam w sobie jest smaczny. Myślę że dzięki temu że nie na konserwantów ani syropu glukozowo fruktozowego przyciągnie część rodziców i go kupią. Być może przeczytają etykietę ale nie zwrócą uwagi na ilość cukru. Inni natomiast gdy zobaczą że cukier jest i to w takiej ilości od razu odłożą go spowrotem na półkę. Myślę że z jednej strony jest to dobry krok ku dobremu ale jeszcze jest trochę do poprawy w tym produkcie. Zachęcać nikogo nie będę do kupna bo każdy sam decyduje za swoje dzieci i wie jakie produkty dla niego wybiera. Pozdrawiam

2 komentarze:

  1. Najlepszy jest po prostu jogurt naturalny zmiksowany z owocami :) Drogi nie jest, już prawie zaczyna się sezon na nasze polskie owoce, więc nic tylko korzystać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak. Choć u mnie córka wybredna jeśli chodzi o owoce. A w jogurtach jak trafi na owoc to już nie zje. Więc wybieramy serki albo jakieś gładkie.na szczęście lubi jogurt naturalny używamy go nawet do mizeri.

    OdpowiedzUsuń