Synek zasnął, córka u babci można coś napisać. A wiele się tego uzbierało. Zacznijmy może od wizyty u lekarza. Wyszły bakterie więc spodziewałam się jakiś lekarstw znowu. I się nie myliłam na szczęście obyło się bez szpitala. Dostaliśmy kurację można powiedzieć lekami. Najpierw tydzień antybiotyk, kolejny tydzień żurawit i potem herbatka z pokrzywy po tych trzech tygodniach znowu wszystko powtórzyć. Tak więc jesteśmy na etapie antybiotyku po raz drugi do jutra. Po herbatce przestał robić kupkę więc przerwałam szybciej i teraz robi raz dziennie. Tak więc potem chyba co drugi dzień mu będę dawała, zobaczymy. W każdym razie cieszę się że ładnie bierze i wypija. Nie mamy z nim problemu. Już sama nie wiem co mogę zrobić aby się tego pozbyć. Stosujemy od jakiegoś czasu pieluszki wielorazowe, bo pupa w nich lepiej oddycha a do tego częściej trzeba przewijać i w sumie taniej mnie to chyba wychodzi chodź trzeba prać. Prowadzę specjalny zeszyt i dzięki temu wiem ile razy jest karmiony, ile śpi i jak często jest przewijany. Średnio pieluszkę zmieniam mu co godzinę (w domu bo na wyjścia zakładam bardziej chłonne i wtedy jest dłuższy czas, wiadomo nie zawsze tak często mogę go przewinąć będąc na wyjeździe). I ostatnio padł chyba rekord 12 razy zmieniałam mu pieluszkę, dziś normalnie ale średnia wychodzi ok 10 razy. W nocy czasem raz zmieniać, zależy co mu zakładam. Tak wiec niedługo kolejne badania i zobaczymy czy się polepszy.
8 sierpnia byliśmy też na ślubie i weselu u mojego kuzyna. Dzieci wzięliśmy do kościoła i obiad i wstępnie mieli być do 20-21. Ale było strasznie gorąco do tego mały zrezygnował z jednej drzemki i był marudny dlatego o 19 przyjechała po nich babcia i wzięła do domu a my wtedy mogliśmy trochę potańczyć. Syn miał specjalne słuchawki wygłuszające aby muzyka mu nie przeszkadzała i każdy się na nie patrzył a pani fotograf kilka razy robiła mu zdjęcia w nich. Wesele się udało pomimo upału i sali bez klimatyzacji. Orkiestra była ta sama co u nas a ze bardzo ich lubimy to i zabawa była świetna.
Kolejna sprawa to mąż skręcił sobie kostkę tydzień temu. Wziął sobie wolne aby w domu coś porobić bo mieliśmy drzewo do cięcia i nawet nie zdążył bo po południu schodząc z przyczepki nie zauważył takiego rowka i przez to źle stanął. Teraz do 3 jest na chorobowym i potem do kontroli. Na początku czułam się jakbym miała 3 dziecko w domu ha ha było co robić. Z jednej strony fajnie że jest w domu ale minusem jest to że późno chodzimy spać. Zawsze o 22 byliśmy w łóżkach teraz czasami do 24 albo i później siedzimy. A ja w nocy wstaje jeszcze do małego a rano pobudka eh. COś za coś jak to się mówi :)
Zastanawialiście się kiedyś jak szybko uda wam się schudnąć po ciąży? Ja po pierwszym porodzie nie osiągnęłam wagi sprzed. Kiedyś ważyłam 48 kg, z córką najmniej w ciąży miałam 43 a kończyłam ciąże z wagą ok 61 chyba. Po ciąży dość szybko waga spadła do 52 kg i tak się trzymała. Z synem waga końcowa wyniosła ok 65 kg. Początkowo też spadła stopniowo do 52. Później jakiś czas utrzymywała się poniżej. Jakiś miesiąc temu zaczęłam ćwiczyć brzuch i wczoraj wchodząc na wagę doznałam szoku. Jest poniżej 50 kg. Z czasem pewni waga się jeszcze zmieni bo wiadomo, ze mięśnie ważą i jeśłi wytrwam w ćwiczeniach to może brzuch mi się wreszcie spodoba :D
Miłej nocy i pozdrawiamy
U nas jak na razie mocz wychodzi czysty, na posiew nie możemy złapać moczu do sterylnego pojemniczka ;/ Ale pierwszy posiew też był dobry.
OdpowiedzUsuńMy jedziemy na pampersach/dadach, nie liczę ile pieluch zużywamy w ciągu dnia i ile synek je. Robisz te zapiski z ciekawości czy jakiś lekarz kazał?
Co do wagi ciążowej, to przed pierwszą ciążą ważyłam jakieś 63kg, w pierwszym trymestrze schudłam 5kg i ostatecznie przy porodzie ważyłam jakieś 70kg. Po porodzie waga od razu zleciała mi na 58kg (czyli tyle ile ważyłam przez pierwszy trymestr) i tak się utrzymywało cały czas. W drugiej ciąży nie schudłam. Długo waga stała w miejscu, potem dopiero stopniowo zaczęła rosnąć i do porodu też miałam jakieś 70kg. Teraz ważę jakoś 59-60kg bez żadnej diety i ćwiczeń.
Zapiski robię z ciekawości, przy córce też tak robiłam, notuję o której pije, z której piersi (na początku jeszcze jak długo pił) ile zmieniam pieluszkę i ile spi i w jakich godzinach. teraz już bardziej na luzie ale na początku bardzo się przydało.
OdpowiedzUsuńA dlaczego nie możecie złapać moczu do sterylnego pojemniczka. Ja przeważnie po karmieniu rozbieram, przemywam i czekam. Niektóre kobiety puszczają jeszcze w tel dźwięk lecącej wody podobno pomaga.
Ja diety nie stosuje bo nie umiem w niej wytrzymać za bardzo uwielbiam słodkie. Ale ćwiczę aby ten brzuch poprawić bo niestety nie zadowala mnie a przy okazji sport to zdrowie :D