piątek, 9 stycznia 2015

U lekarza....

No to jesteśmy już po wizycie, przed nami prawdopodobnie jeszcze jedna 30 stycznia. Mały który ma dostać imię na literę S. jak na razie nie śpieszy się na świat. Wody płodowe i łożysko także  w normie. To samo tyczy się ukm, cały czas obserwujemy i jest w normie więc nie ma co się stresować. Młody został także dzisiaj zważony i okazało się że jak na ten moment jest mniejszy od córki w tym samym tygodniu. Z tym, że u E. był to chyba trochę później bo była to jej ostatnia wizyta a nas czeka jeszcze jedna. No i co tu mam jeszcze napisać więcej :) ja czuję się dobrze, choć noce bywają ciężkie. Jakoś ciężko się przewrócić i w ogóle. No i brzuch mi sie napina a ostatnio nawet coraz częściej. Ale ostatnio lekarz mówił, ze to normalne więc jakoś trzeba przetrwać. Został nam miesiąc a może i mniej wiec damy radę.
Jeśli chodzi o przygotowania to torbę mam prawie spakowaną, jeszcze kilka rzeczy muszę dopakować i będziemy gotowi. Po weekendzie zacznę robić pranie i prasowanie ciuszków. Musze też uszykować wózek i nosidełko, przygotować chustę także bo chciałabym zacząć nosić od małego ale zobaczymy. No i może małe przemeblowanie w pokoju jeszcze zrobimy bo chcemy kupić większe łóżko. Teraz mamy takie zwykłe i wąskie i jak E. przychodzi to nie mamy miejsca więc trzeba wymienić ale kupimy używane bo z kasą niewesoło na razie. Chciałabym w tygodniu ewentualnie dwóch się ze wszystkim wyrobić i być już na spokojnie przygotowanym. Szczerze to ten czas mi tak szybko zleciał, został miesiąc a co dalej? Czasami się zastanawiam i nie wiem jak to będzie, jak się ogarnę i czy dam radę. Wszystko się okaże.

1 komentarz: