poniedziałek, 8 grudnia 2014

To już dwa lata...

Dziś mijają dwa lata od kiedy przywitaliśmy naszą córeczkę na świecie. Wszystko pamiętam jakby to było wczoraj. Dokładnie o 12.12 usłyszeliśmy jej płacz, mogłam ja przytulić do siebie od razu po porodzie i miło wspominam tą chwilę. Nigdy nie zapomnę tamtych chwil i cieszę się, że mąż miał okazję też przy tym być. Ostatnio oglądałam zdjęcia z tego okresu i aż nie mogę się nadziwić jaka była maleńka (choć do najmniejszych dzieci nie należy). Przez te dwa lata sporo urosła, wiele się nauczyła i każdego dnia czymś zaskakuje. Do tego potrafi zdenerwować mnie chyba jak mało kto ale też doprowadzić do łez szczęścia a czasem i przede wszystkim do uśmiechu. I czasem się zastanawiam co by było gdyby jej nie było z nami. Nie umiem sobie wyobrazić, daje nam tyle radości i szczęścia. Dzięki niej wiem że będzie dobrze i choć czasem jest ciężko to dla niej warto wszystko przetrwać.

W sobotę świętowaliśmy jej urodzinki z najbliższymi. Impreza się udała, było spokojnie tort i ciasto, potem kolacja, ale ze spokojem wszystko szykowałam bo przyznam szczerze ze mi się nie chciało. Wszystko robiłam sama z pomocą domowników :D Mama trochę zajęła się E. więc miałam czas na zrobienie placków i tortu. Tort zrobiłam zwykły na kremówce z owocami a na wierzch kumpela mi załatwiła opłatek z obrazkiem pociągu. I miło było widzieć radość córki. Miałam nadzieję, ze jej się spodoba bo ostatnio pociągi królują w każdej postaci, niestety gdy trzeba było pokroić tort to już mina się zepsuła. Ciotce się za to oberwało niestety :) Z prezentów córka też jest zadowolona, dostała laptopa edukacyjnego, piasek kinetyczny (którego jeszcze nie testowaliśmy), takie ala puzzle drewniane zegar, grę z czuczu (też jeszcze nie testowaliśmy), bluzę i golfik, koszulkę z pociągiem Lecha Poznań oczywiście od cioci i 100 dodatkowo. Tak więc prezenty się sprawdziły, córka zadowolona. 
A na dniach napiszę notkę o bilansie na którym byliśmy w środę i o umiejętnościach :)

2 komentarze:

  1. Sto lat :)
    paula-moje-zycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje dziewczyny pierwszy raz były na sali zabaw jak miały 10 miesięcy, jeszcze nawet nie chodziły ;) u nas jest fajnie, bo jest kącik dla maluszków do lat 4 a dla starszych dzieci jest taka większa konstrukcja z przeszkodami ;) Najgorsze jest to, że dziewczyny zaczynają już tam uciekać, bo zaczyna im się nudzić u maluszków ;)

      Usuń