poniedziałek, 18 czerwca 2012

Krótko

I znowu to samo długa nieobecność. Czas szybko ucieka ja po raz kolejny byłam na kilka dni u teściowej. Mogłam nacieszyć się małą Wiktorią przy okazji. Niestety złe samopoczucie znowu mnie dopadły i tak oto w czwartek wieczorem chyba po 20 wyjeżdżaliśmy aby dotrzeć do mojego szpitala. Nie ma co ok 25 km jakoś przetrwałam co nie było łatwym wyczynem. Akurat był mój lekarz i po pierwszym spojrzeniu po raz kolejny witali mnie na oddziale szpitala. Przy okazji robili mi usg i na szczęście z dzieckiem wszystko dobrze. Zanim wszystko spisali itd to na sali byłam o wpół do 23. Od razu podłączona zostałam po kroplówkę i znowu półtora litra we mnie wlali. Tak więc kolejny weekend w szpitalu, nie długo to chyba kartę stałego klienta dostanę. Ale oby się to już nie powtarzało. W sobotę praktycznie już normalnie jadłam więc nie było tragicznie ale musieli przetrzymać mnie do dziś aby minęły dwie doby bez wymiotów. Tak więc dziś wróciłam do domu a tu istny armagedon. Otóż wymieniamy całe centralne a jakby nie było przy piętrowym domu jest trochę roboty. Liczę, ze uda się szybko uwinąć :)
Postaram się jak najszybciej was odwiedzić, ale jeszcze nie dzisiaj bo muszę się jakoś oszczędzić i za długo przed komputerem nie siedzieć. No i możecie obstawiać co będziemy mieli. My jeszcze na 100% nie wiemy ale mamy zamiar wiedzieć przed narodzinami :) Pozdrawiam i życzę miłego i udanego tygodnia.

9 komentarzy:

  1. Ojej i jeszcze te upały pewnie Cię męczą no nie?
    Miło czytać same dobre wiadomości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że z upałami u mnie jest różnie. wczoraj była masakra, ale czasami miałam tak, ze wcale i upał nie przeszkadzał. Mam nadzieję, że teraz będą same dobre :)

      Usuń
    2. Słyszałam że jutro ma być rekordowy upał :( uważaj skarbie na siebie i dzidziulka :)
      Mnie ostatnio upał dał popalić bo co chwilę goniłam do toalety :)

      Usuń
    3. Dzięki za ostrzeżenie :) ja dzisiaj jadę do teściowej bo w domu remont taki, że szok. Tak więc nie będzie źle. Przynajmniej mam nadzieję.

      Usuń
  2. zycze polepszenia samopoczucia...powinny te wymioty już niedługo się skończyć
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wreszcie ustąpią :) jak na razie dalej biorę tabletki i na razie nie mam zamiaru kończyć ha ha

      Usuń
  3. współczuje z tymi wymiotami, ale to już powinna być końcówka :) a na upały faktycznie uważaj, dużo pij i odpoczywaj w cieniu ;)
    ~~
    mi brzuch ostatnio ruszył do przodu i wiemy w końcu , że dziewczynka będzie :)Z tych upałów to mnie zesłabiło na rynku na zakupach ostatnio, dobrze, że nie byłam sama ;) w ogóle ciężko je znoszę bo się męczę przy zwykłych czynnościach, tak więc dbaj o Was kochana ;*
    ~~
    a co do płci to obstawiam u Was chłopaka ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja nic nie obstawiam póki brzucha nie zobaczę albo zdjęcia twarzyczki z USG:p

    Ber może ci potwierdzić,że większośc stawiała na facecika, a ja od razu wiedziałam że babeczka:D

    dbaj o siebie:))

    OdpowiedzUsuń