Niestety pogoda nam się zepsuła. Już było tak ciepło a tu przymrozki przyszły i na nowo zimno i deszczowo. W niektórych miejscach nawet śnieg spadł. U nas akurat nie ma ale gdy zaczęłam pisać tego posta to zaczął padać deszcz i grad.
Małżeństwo nie jest stanem, jest umiejętnością. W małżeństwie ważne jest nie tylko dobrać się zaletami, ale i wadami. Magdalena Samozwaniec
środa, 4 maja 2011
21. Długi weekend...
Dni majowe bardzo szybko minęły. Dla nas był to długi weekend, gdyż K. poniedziałek miał wolne. Nie mieliśmy specjalnych planów, choć mąż wcześniej wspominał, ze kolega zapraszał nas na grilla. K. zabrał się za robienie prądów (chodzi o instalacje) na altance, którą stawiamy. Pogoda była ładna, więc wypił też sobie piwko a po obiedzie zasnął jak mały chłopiec. Ze snu wybudził go telefon z zaproszeniem na grilla do owego kolegi. A że on po piwku to kierowanie samochodem spadło na mnie. Pierwszy raz jechałam tak daleko bo przeszło 25km, ale nie było źle. Grill się udał, posiedzieliśmy , porozmawialiśmy i około 24 dopiero wracaliśmy do domu. Tak więc następnego dnia trzeba było odespać :) A w niedzielę 1 maja zadzwonił szwagier z kolejnym zaproszeniem na grilla, tak więc po południu ponownie zapakowaliśmy się w samochód i kolejne 25 km do przejechania :) Wracaliśmy trochę wcześniej bo około 22 i muszę powiedzieć, ze przez te dwa dni doszłam mniej więcej do wprawy he he Choć i tak jak z naprzeciwka jedzie samochód to się boję a K. cały czas każe mi jechać szybciej :) Na poniedziałek również mieliśmy plany bo jechaliśmy do cioci i wuja pilnować im domu bo byli zaproszeni na ślub i wesele. Początkowo miał jechać po nich K. i kuzyn ale wyszła taka sytuacja, ze ja musiałam jechać drugim samochodem. Najpierw naszym pojechaliśmy po nich na salę a potem ja wracałam naszym samochodem z ciocią i kuzynem a K. z wujem i pozostałym kuzynostwem. Wuja miał trochę promili tak więc dostałam 5+ za prowadzenie samochodu a potem przez pół godziny w domu śmialiśmy się jeszcze z wyczynów wuja. A dopiero wczoraj z lądowaliśmy z domu bo szwagier z kuzynką i teściową do nas przyjechali. Tak więc cały weekend majowy prowadziłam samochód i muszę stwierdzić, ze jak jadę z mężem to bardzo fajnie mi się jedzie bo zawsze coś podpowie. No i uczy mnie jeździć ekonomicznie :)
Niestety pogoda nam się zepsuła. Już było tak ciepło a tu przymrozki przyszły i na nowo zimno i deszczowo. W niektórych miejscach nawet śnieg spadł. U nas akurat nie ma ale gdy zaczęłam pisać tego posta to zaczął padać deszcz i grad.
Trochę nie wyraźnie widać, ale biało trochę się zrobiło.
Niestety pogoda nam się zepsuła. Już było tak ciepło a tu przymrozki przyszły i na nowo zimno i deszczowo. W niektórych miejscach nawet śnieg spadł. U nas akurat nie ma ale gdy zaczęłam pisać tego posta to zaczął padać deszcz i grad.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
U mnie co prawda śnieg nie spadł ale było pochmurnie, czasem padało i słońce się przebijało ale na grill było za zimno :(
OdpowiedzUsuńTo K. pewnie zadowolony że masz prawko bo w takich sytuacjach się przydaje i może czasami sobie coś łyknąć :) mnie mój namawia na prawko i troszkę mi go szkoda że jak jest okazja to nie może nawet piwa wypić.
My mieliśmy okazje iść na zabawę bo był odpust ale tańce przeleżeliśmy w łóżku :)
Anika: U nas akurat się udało bo dzień był słoneczny a jak się zrobiło chłodniej to do domu poszliśmy. Więc udało się. Pewnie bo tak też nie mógł wypić, chyba, że nocowaliśmy u kogoś. Ale teraz ja nie mogłam wypić :) Będziemy musieli się dzielić.
OdpowiedzUsuńTo co dobre szybko się kończy:( Niestety;)
OdpowiedzUsuńSuper, że troche pojezdziłaś:D Pomału, pomału i będziesz super doświadczonym kierowcą:D
pozdrawiam
Kurdę znam ból końca długiego weekendu :( ehhh :(
OdpowiedzUsuńNo i dobrze, że miło go spędziliście :)
A pogoda fakt straszna... :(
A ja byłam w szoku jak powiedzieli, że w niektórych rejonach w Polsce spadł śnieg:)
OdpowiedzUsuńDużo ludzi nie miało też wtedy dostępu do prądu...
No zaskoczył nas śnieg tej wiosny, zaskoczył, mnie co prawda w telewizji jedynie, ale byłam w niemałym szoku ! :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że długi weekend wykorzystany w pełni, bo o to w tym chodzi !;)
No i nabieraj wpraw jesli tylko masz okazję, bo samochód faktycznie czasem się przydaje ;) Ja na samym początku strasznie trzymałam się prawej krawędzi, bo bałam się, że samochód we mnie wjedzie jak mu się nie usunę ;P:P
Jeśli chcesz mnie nadal czytać podaj mi na pocztę moją : natalaa6625@buziaczek,pl swoją pocztę to wyśle zaproszenie.
OdpowiedzUsuńPS. Podaj też nazwę bloga i ksywę jaką się podpisujesz.
PS.2 Chyba, że dostałaś już zaproszenie to przepraszam za pomyłkę i nie wysyłaj.
Paula: No właśnie a ja nie lubię jak coś fajnego się kończy :(
OdpowiedzUsuńPani N: To jest to, że niestety weekendy tak szybko mijają. Na szczęście pogoda się poprawia :)
Kwiatuszek: Ja też byłam w szoku, kto by pomyślał, ze w mają spadnie śnieg?
Mała Mi: No właśnie zaskoczył, ja też się cieszę, ze u ans nie spadł. Oj przydaje się, jeszcze by się przydał jakbym miała swój :) ale to może z czasem. heh
Podobają mi się sukienki w kolorze ecru ale boję się że ktoś z gości mógłby dziwnie na mnie patrzeć. Nie obchodziłoby mnie to gdyby to było wesele kogoś z mojej rodziny a tak boję się że ktoś może mi uwagę zwrócić z rodziny K. lub panny młodej :(
OdpowiedzUsuńMasz rację, rozbawiło mnie to co napisałaś :) mama mi powinna ją sama kupić jak tak strasznie jej się podoba i chciałaby żebym w takiej szła, ale wiesz jakby jej przyszło wydać te 180 zł to kręciłaby nosem, łatwiej czyjeś pieniądze wydać w tym przypadku moje :) jeszcze nie zdecydowałam co ze sukienką ale boję się że jak się nie zdecyduję to tamtej czarnej już może nie być a szukam jakiejś w innym kolorze :( no ale jest pewne że tak drogiej nie kupię jak chce moja mama :)
Anika: rozumiem, ja bym sama pewnie też nie wybrała, ale K. mi kupił. I w dzisiejszych czasach chyba już nie ma różnicy jakie kolory sukienek mają goście bo przecież ślubne suknie są coraz odważniejsze :)
OdpowiedzUsuńA co do pieniędzy to wiadomo, że swoje wydać jest trudniej niż czyjeś :)