sobota, 26 lutego 2011

9. Dziś się bawimy

Dziś wieczór spędzimy dobrze się bawiąc. Przynajmniej mam taką nadzieję he he. Idziemy na imprezę firmową organizowaną u mnie w pracy. Nic nie płacimy, wiec warto było skorzystać. Ogólnie mamy zamiar usiąść z dziewczynami koło siebie aby nie być rozrzuconymi po całej sali miedzy innych pracowników bądź zaproszonych gości. Tak wiec, która pierwsza będzie to zajmuje miejsca :) Oby się udało...
A moja umowa jest do 288 lutego czyli do poniedziałku, chciałabym aby mi przedłużyli, więc będę się jeszcze pytać. Wczoraj zrobiłam sobie dzień wolny ale głównie dlatego, ze miałam jazdę. No i wróciłam dopiero o wpół do piątej, więc i tak bym nie zdążyła. A tak przynajmniej sobie odpoczęłam.

A teraz trochę z innej beczki : skończyliśmy naszą kuchnię. Wiem, ze długo to trwało bo jakoś po ślubie zaczęliśmy nie wiem dokładnie kiedy, ale na pewno dobry rok minął. Możecie się dziwić dlaczego to tak długo szło, ale wiadomo kasa i czas. Nie tylko nasz, ale i innych ludzi, którzy pomogli. Ale już wszystko jest, woda leci z kranu i możemy sobie gotować bo mamy gaz. Na razie z butli, ale w przyszłości będziemy podciągać. Tak więc jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. Teraz jeszcze muszę sobie porządki w szafach porobić i poustawiać wszystko tak jakbym chciała gdybyśmy chcieli się żywić osobno. Nie wiem czy będziemy, ale porządki muszą być. Niektóre rzeczy się pewnie nie zmienią, ale z niektórymi muszę coś zrobić, tym bardziej, że doszło parę nowych rzeczy. I może kiedyś dojdzie.
Co jeszcze u ans słychać? Mąż za 4 dni będzie obchodził urodzinki i nie wiem co mu kupić. Jeszcze nawet nic nie wymyśliłam a dni coraz mnie. Do tego będę miała może z dwa dni żeby coś kupić o ile coś wymyślę. Eh... zobaczymy. Może zrobię jakąś kolację w domu, albo jutro śniadanie do łózka? Bo imprezie pewnie się przyda he he a teraz lecę do was poczytać i sprzątać bo trzeba jeszcze coś zrobić przed  zabawą.

P. s. I nawet nie mam butów do sukienki. Może uda się pożyczyć od kuzynki a jeśli nie to nie wiem co ubiorę.

9 komentarzy:

  1. Fajnie że już macie swoją kuchnię :) nie ma jak swoja prawda? U mnie zawsze dużo czasu spędza się w kuchni, po prostu lubimy siedzieć w niej nawet jak nie gotujemy itp.
    Mój będzie miał urodziny w marcu, prezent już mam ale żałuję że go kupiłam.. albo pani w hurtowni źle zmierzyła koszulę w klatce, albo rozmiar rozmiarowi nierówny bo koszula będzie ciasna na mojego chłopa. Nie chciałam wymieniać bo hurtownia zwrotów nie przyjmuje i albo mój schudnie ;) albo będzie nosił pod T-shirty rozpiętą ;)
    Ps. a Ty utrzymujesz jakiś kontakt z dziewczynami z kursu?

    OdpowiedzUsuń
  2. Buty jakieś wykombinujesz. My kobiety mamy dar do takich rzeczy :D. Fajnie że skończyliście już kuchnię. pewnie chodzicie i oglądacie i nie możecie się nacieszyć co? hehe. Miałam tak jak wyremontowałam łazienkę. Życzę miłej zabawy na imprezie i trzymam kciuki za przedłużenie umowy :D/. Trzymaj się

    OdpowiedzUsuń
  3. No to super..my planujemy remont mieszkania jak się cieplej zrobi - już się doczekać nie mogę ;) A kasa zawsze jest najbardziej potrzebna...na szczęście już macie koniec. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli powolutku się urządzacie :)

    A co do prezentu, to hmmmm ja bym postawiła na coś "od siebie", coś osobistego. Taka kolacja i wieczór tylko razem byłby na pewno miły :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak ja napisała a_normalna może coś 'od siebie', może coś dla niego, ale z czego wspólną radość będziecie mieli:)
    Z dawaniem każdego prezentu panikuje, że skonczyły mi się prezenty, ale zawsze na coś wpadam w ostatniej chwili :)

    Pozrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieje, ze imprezka sie udała. Trzymam kciuki za prace:-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Anika: pewnie, że się cieszymy.Choć nie jest używana na razie cały czas to zawsze jak ktoś do nas przyjedzie to nie trzeba latać. U nas różnie bywa. My nie mamy drzwi z kuchni do pokoju, ale też się zdarza, ze obiad jemy w kuchni bądź tam siedzimy i rozmawiamy.

    Całkiem Nie Mała Myszka: właśnie tak robię choć na chwilę zaglądam aby zobaczyć jak to wygląda :)a co do butów to ubrałam te stare i wzięłam inne na przebranie .

    Anielska: z kuchnią koniec, ale została łazienka i centralne i dokończenie altanki, oj nazbiera się troszkę jeszcze do robienia. A że z kasą cienką to pewnie od razu też wszystko nie będzie zrobione, albo długo odkładane.

    a-normalna: Oj na pewno będzie miły :) I raczej na takie coś postawie, choć może jakiś skromny upominek też będzie. Zobaczymy.

    Kropka: I najczęściej te pomysły z ostatniej chwili są najlepsze :)

    Paula: Oj impreza się udała, nie wiem kiedy będę miała czas aby o tym napisać bo ten tydzień będzie polegał na tym, że będę chodziła do pracy a jak wrócę to będę siedzieć przy testach. W końcu już niedługo egzamin a wypadało by zdać :) chociaż te testy.

    OdpowiedzUsuń
  8. czasem trzeba się odprężyć :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Już się nie mogę doczekać urządzania własnego gniazdka. To musi być takie radosne i ta świadomość, że to dla Was:)

    Wszystkiego najlepszego dla męża! Spełnienia wszystkich marzeń!

    I jak po imprezce?

    http://szczesliwykwiatuszek.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń