Co do pracy przemyślałam wszystko i opcja jest taka, że zostaje. Wiadomo 500zł to mało szczególnie jeśli wiem ile wysiłku mnie to kosztowało, ale to były początki a wiadomo, ze na początku nie idzie za szybko. No i do tego doszedł kiepski miesiąc bo od tego też dużo zależy. Dziewczyny mówią, ze też nie miały za dużo, wiec nie jest tak źle. A na dzień dzisiejszy w nowym miesiącu mam już zarobione dobre 200zł z czego w pierwszym tygodniu byłam tylko w piątek bo był przestój, więc może będzie lepiej. Choć to i tak dużo zależy od ramki, którą mamy robić. Najlepszy jak dla mnie jest expedit bo na nim można zarobić. Ale niestety nie idzie cały czas i trzeba się męczyć z innymi. Ostatnio jak rozmawiałam z koleżanką to powiedziała, ze jak jej jeszcze nie było czyli jakieś dwa lata temu expedit szedł prawie codziennie i można było zarobić nawet dwa tysiące. Więc ja marze o takich czasach :) Ale zobaczymy co będzie.
Niestety dziś rano obudziłam sie z bolącymi rękoma a raczej palcami. Myślałam, ze nic nie dam rady zrobić ale po pewnym czasie przeszło. Nawet zabrałam się za sprzątanie kuchni, ale nie mogę dokończyć bo maż musi pozabierać niektóre rzeczy. Remont jeszcze się nie skończył, więc nie wiem kiedy będzie całkowicie skończona, ale mam nadzieję, ze już nie długo. Do tego wczoraj wymieniali okna u rodziców w pokoju i w dwóch łazienkach i czeka mnie jeszcze sprzątnięcie łazienki. Na razie K. jeszcze z nią walczy, więc czekam. Ale nie bardzo mi się chce sprzątać, jeszcze do tego kurze w sypialni muszę zetrzeć i na koniec umyć wszędzie podłogi. Ale ogarnia mnie leń na samą myśl, więc nie wiem co z tego będzie. Oby się udało :) A jak nie to pozostaje jeszcze tydzień bo będę chodziła na rano, więc może coś mi się uda zrobić. Niestety jak chodzę na popołudnie to nie mam wiele czasu aby u was komentować. Jedynie wchodzę czytam notkę i uciekam dalej. DO tego zaczęłam czytać książkę i też nie iwem kiedy skonczę bo nie ma kiedy czytać. A jeszcze do tego muszę posiedzieć nad testami bo niedługo zapiszę się na egzamin :) Cieszę się, ale jednocześnie zaczynam się denerwować, więc nie chce myśleć co będzie w dniu egzaminu.
Oprócz tego staramy się wykombinować kiedy będzie dobry moment na dziecko. Nie wiem kiedy on nastąpi, mam nadzieję, ze już nie długo. A do tego czekam na przedłużenie umowy, na razie mam okres próbny do końca lutego, ale będzie przedłużona. Tak więc zobaczymy na ile. Jedno jest pewne nigdy nie wiadomo na ile szef przedłuży, każdy dostaje wręcz inaczej :/ Oby wszystko było teraz po mojej myśli.
Dzień dobry ;0 Wszystko będzie po twojej myśli xD
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki żeby wszystko było po Twojej myśli :)
OdpowiedzUsuńKochana kiedyś babka za zajęciach powiedziała nam, że nigdy nie ma dobrego czasu na dziecko. I pewnie ma rację:)
OdpowiedzUsuńŻyczę, aby w życiu ułożyło się wam tak jak tego zapragniecie!
Zawsze w międzyczasie możesz szukać czegoś innego.
OdpowiedzUsuńPaula: ja też będę trzymać he he
OdpowiedzUsuńKwiatuszek: Właśnie chciałam kiedyś o tym notkę napisać. Może to jeszcze zrobię. Ale rzeczywiście tak jest, że zawsze coś wypadnie i się przekłada
Szczęśliwa kobieta: na razie nie będę szukać
Trzymam kciuki by wszystko się udało i kasa większa z pracy była.
OdpowiedzUsuńCo do dziecka kwiatuszek ma rację - nie ma dobrego czasu na dziecko. Ja zaszłam w ciążę przez wpadkę - dopiero jak życie postawi cię przed faktem dokonanym wtedy układasz wszystko tak by było dobrze i o dziwo nawet w najcięższych sytuacjach można sobie poradzić. A najgorsze co może być to zwlekać...młodość wiecznie nie trwa ;)
Anielska: Ja jestem właśnie tego zdania, dlatego nie chcę za bardzo zwlekać. Tylko nie chcę aby to wyglądało, ze znalazłam pracę aby zaraz iść na zwolnienie. Najchętniej całą ciąże bym pracowała ale na obecnym stanowisku to nie możliwe.
OdpowiedzUsuńWiedziałam, ze w końcu znajdę Twoje bloga ;)
OdpowiedzUsuńMam tylko komentarz do dziecka: czasem nie ma co planować, bo zawsze będzie się mówić, że jeszcze nie jest odpowiedni moment, a po latach człowiek budzi się z przysłowiową ręką w nocniku. Jesteście jeszcze młodzi, wiec nie ma presji,a le to tak na przyszłość.
Skoro taka jest Twoja decyzja, to na pewno przemyślana i okaże się słuszna, i tego Ci życzę z całego serduszka! ;) Mam nadzieję, że z 500 zł szybko wzrośnie do więcej i będziesz mogła coś odłożyć, lub obdarować się jakimś słodkim prezentem ;)
OdpowiedzUsuńTak, na dziecko nie ma odpowiedniego momentu, a jeśli tego chcecie, to czemu nie.. :) Teraz nie, bo dopiero co pracę zaczęłaś, później nie bo już długo pracujesz, a jeszcze później nie, bo się nie zrealizowałaś w życiu, a później przychodzi wyrzut dlaczego się tak długo zwlekało, skoro dziecko to takie szczęście :)
a-normalna: a nie podałam Ci? CO do dziecka racja, czasami myślałam, ze najlepiej byłoby wpaść bo staje się przed faktem dokonanym :)
OdpowiedzUsuńMała Mi: Ja też mam taką nadzieję :)Odłożyć to nie wiem czy się da bo zawsze znajdzie się coś co trzeba teraz kupić. A z dzieckiem to najczęściej tak jest. Ale my raczej za długo odkładać nie będziemy :)