Od pewnego czasu rozpoczęłam kurs prawa jazdy. Przeszłam przez wykłady, które nawet mi się podobały i zaczęłam jazdy. Pierwsza była przy nie komfortowych warunkach drogowych i atmosferycznych, ale myślałam, że nie będzie najgorzej. Jednak wydaje mi się, że za dobrze też mi nie idzie. Potrafię zrobić kilka takich samych błędów nawet jeśli wcześniej mi to wychodziło. Nawet jeśli w teorii wiem jak co mam zrobić w praktyce nie chce mi wyjść. Ale na razie jestem nastawiona optymistycznie bo w końcu kiedyś chyba muszę się nauczyć jeździć. Nawet ostatnio prawie miałam stłuczkę i to nie z mojej winy. Trochę się w tedy wystraszyłam, ale nie odstraszyło mnie to. Ale ostatnio miałam dość dziwną sytuację. Z pracy wracam z koleżankami i w miejscowości ok. 2km od domu odpiera mnie mąż lub tata. Tego dnia męża nie było, więc przyjechał tata. Nie wiem czy to, że było ciemno jest jakimś wytłumaczeniem. Bo tej sytuacji nie umiem wytłumaczyć, ale otwierając drzwi uderzyłam się nimi. Wiem, ze może to dziwnie i komicznie brzmieć, ale dość strasznie zabolało. A do tego trafiłam ok. pół cm pod okiem. Mam tam małe zadrapanie, ale nie tylko tam bo jeszcze małą kreseczkę nad brwią. I nie wiem jak to wytłumaczyć ale właśnie w tych miejscach mnie bolało, pod i nad okiem. I pomimo tego, że dość długo się ostatnio nad tym zastanawiałam to nie umiem sobie wytłumaczyć w jaki sposób się uderzyłam :) Ale czy to oznacza, że samochody mnie nie lubią?
Ja się kiedyś walnęłam drzwiami od pokoju :) więc wierzę że można się walnąć drzwiami od auta.
OdpowiedzUsuńKiedy będziesz miała egzamin? U mnie czeka się miesiąc a nawet dwa :/
spokojnie. samochód cie pokocha....wazne bys o niego dbala :D jednak najpierw zdaj egzamin. życzę ci w tym wiele szczęścia. ja we wrzesniu zdałam egzamin za pierwszym razem....znaczy tak jak by za pierwszy. Za pierwszym po 9 latach :D odpuściłam sobie egzamin wlasnie na taki dlugi okres czasu....ale sie wreszcie udało :D u ciebie również bedzie ok :) zapraszam czesciej do siebie
OdpowiedzUsuńWitam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny. Powiem Ci, że ja jak robiłam prawo jazdy to moja instruktorka ciągle mi truła, że ob;eją mnie na głupotach bo notorycznie robiłam śmieszne błędy. Same jazdy L wspominam na wpół optymistycznie bo wtedy nie widziałam siebie w roli kierowcy, a egzamin zdałam za pierwszym razem i teraz uwielbiam jeździć, tylko niestety nie mam auta i mam już dosyć sporą przerwę w jeżdżeniu, ale mam nadzieję, że wkrótce zarobie sobie na m,ój pierwszy samochód :)
Ty też po czasie zobaczysz, że jazda samochodem to fajna sprawa ;)
Pozdrawiam i zapraszam ponownie.
hold-me-so-tight.blogspot.com
Anika: co do egzaminu jeszcze nic nie wiem. Dopiero jak się pójdę zapisać to dam CI znać. Chciałam jak najszybciej, ale zależy jak mi pójdzie.
OdpowiedzUsuńAngela: mam nadzieję, bo bardzo mi zależy. Chociaż za drugim albo trzecim :) Za dużo nie bo kasy mi nie starczy, a odwiedzać na pewno będę w ramach moich możliwości czasowych.
Soul - mam nadzieję :) ogólnie lubię jeździć samochodem tylko nie zawsze mogę sobie siebie wyobrazić bez instruktora he he
OdpowiedzUsuńNo to powodzenia w dalszej nauce jazdy. Ja 3 lata temu przerwałam kurs po 3 oblaniu na placu i do tej pory nie dokończyłam ;/ Poddałam się a to do mnie nie podobne heh...może jeszcze kiedys wrócę ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w dalszej nauce jazdy ;)
OdpowiedzUsuńJa 3 lata temu przerwałam kurs po tym jak 3 razy na placu oblałam ;/ Moze jszcze kiedyś wrócę ;)
heh myślałam że się komentarz nie dodał i pisałam jeszcze raz a tu trzeba czekać na zatwierdzenie ;)
OdpowiedzUsuńWitaj:* Dziękuję za odwiedziny.
OdpowiedzUsuńTeż bardzo bym chciała iśc na prawo jazdy ale niestety nie mam pieniędzy. Jednak jak znajdę pracę to będę odkładać i pójdę.
Ja kiedyś jak wychodziłam z samochodu to nie wiem jakim cudem włożyłam obcas do schowka w dzwiach samochodu i prawie bym wylądowała twarzą na parkingu. Do tej pory się zastanawiam jak ja to zrobiłam hehe.
Dziękuję za gratulacje. Myślę, że w przyszłości weźmiemy ślub kościelny ale też bez wesela. Na dzień dzisiejszy wystarcza nam cywilny i nie chce mi się specjalnie słuchać księdza, że żyjemy w grzechu, itp.
Pozdrawiam
Anielska: dziękuję :) na pewno jeszcze wrócisz
OdpowiedzUsuńPaula: Ja też czekałam aż uzbieram kasy, dlatego tak późno poszłam, więc na pewno też CI się uda. Z pracą teraz jest ciężko jaj też szukałam prawie rok, ale ot tym może kiedyś notkę napiszę.
Wszystko zależy od podejścia :) wiadomo,m ze to wasza decyzja, ale jeśli chcecie mieć ślub kościelny bez wesela to może lepiej od razu wziąć go. W końcu w kosztach będzie małą różnica a obiad i poczęstunek w domu można nawet samemu przygotować na małą ilość osób albo ewentualnie zamówić katering, zależy jak planujecie.
W ślubie kościelnym nie chodzi nam o pieniądze, bo wiem, że za jednym razem moglibyśmy to załatwić. Chodzi nam o te spotkania w kościele, gadanie księdza, że w grzechu żyjemy i łaske nam zrobi dając nam ślub. Ja wierzę w Boga a nie w księży. Większość z nich to tylko na pieniądze patrzy. Takie jest moje zdanie:)
OdpowiedzUsuńJak będę gotowa psychicznie na takie spotkanie z księdzem to może wtedy... Jednak uważam, że najważniejsze jest to, że się kochamy a nie to czy bierzemy ślub kościelny czy cywilny... :)
OdpowiedzUsuńPieniądze też są ważne. Nas nie stać na wesele dlatego postawiliśmy na obiad dla najbliższych i to wszystko :)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru :*
Na początku zawsze się dzieje coś ciekawego :D
OdpowiedzUsuńJa swoją naukę jazdy wspominam jako najlepszy czas za kółkiem ;) Jak się uczyłam to potrafiłam robić takie rzeczy o którym się ludziom nie śniło :D Pewnego pięknego dnia wymusiłam pierwszeństwo na policji :D Ja się zaczęłam śmiać z tego, ale mój instruktor przyznam, że miał kilogram w gaciach :D
Druga sytuacja to była taka, która oczywiście nie była śmieszna, ale mnie rozbawiła :D Jadę na ostatnich godzinach przed egzaminem.. instruktor mówi mi w prawo, a ja w lewo i to takie uliczki, że na ręcznym musiałam ruszać, bo oczywiście z głównej musiałam ustąpić :D Ale miałam też patrzeć dokładnie na znaki :D ale co mi z tego jak zapominałam o znakach a koncentrowałam sie na tym by jechac prosto i na drugi pas na wjechać :D i tym sposobem znak STOP został przeze mnie zignorowany w ten sposób: " o znak stop, czyli zatrzymujemy się" - mówię do instruktora, a ten mi po hamulcach, bo jadę dalej :P
Ale zdałam za pierwszym razem:D
Także no :D Mówię Ci będzie dobrze :) Mam już ponad rok prawko, żadych punktów karnych i stłuczek ;) A jeżdżę często :d
Także czekamy na kolejnego kierowce na drogach :D