piątek, 15 lutego 2013

Chrzest + dopisek

No to dziś notka na temat Chrztu Świętego. My chrzcić będziemy i to już niedługo mam nadzieję. Na razie czekamy na informację od teściowej jak z pracą bo chcemy tak aby wszystkim pasowało bez żadnych problemów. Właśnie dlatego przesunęły się. Chrzestnych mamy wybranych już dawno bo od pierwszej ciąży wiadomo kto to będzie, A mianowicie nasi ślubni świadkowie czyli mój brat i siostra K. Na pewno odbyłyby się one wcześniej ale mój brat w styczniu leciał do Londynu i jutro wraca a potem jeszcze na jakiś czas wybiera się do Łodzi i po powrocie odbędą się chrzciny. Jak na razie obstawiamy 9 marca, ewentualnie tydzień później. Ostatnio nawet myślałam co by zrobić np. w piątek 8 E. akurat by miała równe trzy miesiące, ale wszystko się okaże. Mam nadzieję, ze do niedzieli będzie wiadomo i pojedziemy już do księdza. No bo w sumie nawet nie wiadomo czy ksiądz ma jakieś terminy  czy można sobie samemu wybrać datę, ale wszystko będzie do uzgodnienia. Jak na razie ja nie wiem w co mam się ubrać czy kupić sukienkę czy wybrać jakąś spódnice i bluzkę z szafy, eh masakra. No i nie wiadomo w co mała będzie ubrana. Sukienkę ma po córce szwagierki ale co na to? Oglądałam płaszczyki ładne w internecie ale koło 100 kosztują i nie wiem czy warto kupować. Zobaczymy jeszcze.
A na koniec trzeba obmyślić jakieś menu. Niby chciałam jakieś dewolaje, ale potem pomyślałam, ze może lepiej jakaś kiełbasa do zgrzania, bigos dwa rodzaje sałatki. Myślicie, ze starczy? Z nami będzie 15 osób plus dwójka dzieci E. i jej kuzynka co nawet roczku nie ma. No a potem jeszcze kawa i tort. A ile placków jeszcze nie wiem, za dużo też nie ma co szykować bo kto to potem zje. Dajcie swoje propozycje bo ja już sama nie wiem. Ja uciekam bo Emi chce jeszcze mleka się napić i na dobre zasnąć :) pozdrawiamy

17.02.2013 11:00
Od kilku dni E. dźwiga główkę. Dotychczas gdy złapało się ją za rączki to podnosiła ramionka a główka troszkę zostawała z tyłu. A teraz już sama ją podnosi, nawet ręki jej nie trzeba podawać. Tak samo przy karmieniu. Przez to już nie lubi leżeć całkiem na płasko i w dzień leży na poduszce wtedy jest wyżej. A czasami nawet wtedy się denerwuje i chce siedzieć. Czasami wezmę ja chwilę na kolana, ale albo na półleżąc, albo chwilę na siedząco, ale to tylko chwilę bo niestety nie można jeszcze obciążać kręgosłupa. Ale wydaje mi się, ze jak na dwumiesięczne maleństwo jest na prawe silna. Nie wiem skąd bierze tyle siły, ale jestem z jej dumna. I czuję, ze wyrośnie z niej niezła agentka. Zobaczymy :D
 

18 komentarzy:

  1. Będziecie robić chrzciny w domu, zgadza się? Dwudaniowy obiad, sałatki i wędliny powinny wystarczyć. Ze słodkości ciasto, tort i cukierki oraz owoce, te dwa ostatnie, choć nie wydają się, są jednak dość istotne, bo ostatnio będąc na chrzcinach odczułam bark "przekąsek" ;) Warto jednak zauważyć, że zimą i do alkoholu więcej idzie jedzenia, ale nie wspominałaś nic o tym, ze będzie to impreza alkoholowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie o owocach zapomniałam więc dziękuję za przypomnienie. Z alkoholu zrezygnujemy, kiedyś jak to się mówiło, ze wódka z wesela powinna zostać na chrzciny, ale prawdopodobnie u nas jej nie będzie w końcu to imprezka dziecka :D

      Usuń
  2. Z terminami na chrzest pewnie nie będzie problemu:)
    Ja bym proponowała zrezygnować z kiełbachy+bigos chyba, ze masz pewność, że wszyscy goście lubią te klimaty ;) Ja bym się nie najadła... może troszkę urozmaicić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie wiem jak to zrobić czy typowo obiad gdzie będą ziemniaki i jakieś mięso czy coś w stylu kolacji. Szwagierka robiła chrzciny jak było ciepło i był grill więc nie miała aż takiego kłopotu :)

      Usuń
  3. Najlepiej jakbyś kiedyś po mszy podeszła do kościoła zapytać jak jest z chrztami, bo co parafia to jest inaczej. W jednych chrzest może być co tydzień, a w innej jest tylko np. w pierwszą niedzielę miesiąca i koniec.
    My mamy chrzestnych jeszcze nie wybranych, ale z kimś ze strony męża problemu nie będzie, bo do wyboru do koloru (że tak to ujmę). U mnie zaś będzie duży problem, bo jako że jestem najmłodsza to wszyscy już mają po dwójce dzieci chrzestnych i raczej nikt nie zgodzi się na trzecie. A z tych, którzy nie mają żadnych to jeszcze są przed bierzmowaniem ;/ Tak więc zostają mi jedynie przyjaciółki albo ktoś musiałby się zgodzić być po raz trzeci rodzicem chrzestnym.
    Co do jedzenia to nie pomogę. W całym swoim życiu byłam tylko dwa razy na chrzcinach i za każdym razem było ponad 30 osób (a to tylko naprawdę najbliższa rodzina). U nas chyba wyjdzie niewiele mniej niż było na naszym weselu i już mnie to przeraża.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tak myślę, żeby teraz w niedzielę podjeść. U nas akurat nie robi podczas mszy więc myślę, ze nie będzie problemu co do daty.
      Ale co mnie martwi to to, że już tak dawno na mszy nie byłam. :( Sama nie pojadę bo karmię piersią a jej jeszcze za bardzo nie braliśmy, choć ja już kilka razy się nad tym zastanawiałam, myślę, ze wózku by jej pasowało bo spacery lubi. Będzie trzeba przetestować. Choć przyznam, ze źle się z tym czuję trochę.

      Usuń
  4. Nie wiem czy kiełbasa to dobry pomysł :/ ja bym zrobiła 2 sałatki ale taką większą ilość, owoce, napoje, ciasto - jeśli będziesz piekła to 3 rodzaje, tyle moja kuzynka piekła na niewielkie chrzciny, albo 2 ciasta i tort, powinno wystarczyć, a na obiad standardowo rosół :D na drugie ziemniaki, surówki np. 2 rodzaje, mięsko do wyboru może być dewolaj, albo po prostu kotlety, a na koniec strogonowa, ja bym bigosu nie dawała ;) u nas na bigos mówią wyganiacz i że to tak na odchodne już :)
    A ja dzień przed Emi chrztem też mam ważny dzień :) rezonans głowy :D
    Płaszczyk dla małej kup używany :) nie ma sensu kupować nowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To życzę aby wszystko wyszło dobrze.
      No właśnie ja myślałam, ze jak chrzciny będą ok 17 to potem jest już za późno na taki typowy obiad i lepiej kolacja a potem kawa i ciasto. Ale wszystko jest jeszcze do obgadania w końcu chrzciny można zrobić wcześniej jeśli ksiądz będzie chętny. Zobaczymy bo dopiero jak będzie konkretna data to wtedy zacznie się ustalanie wszystkiego dokładnie.

      Usuń
    2. No tak wszystko zależy od parafii i księdza. W mojej parafii chrzest może być w dowolnym dniu ale zazwyczaj są w soboty i niedziele po mszy czyli nie ma gapiów tylko rodzina. Chrzty są nawet o 10 rano :D a w sąsiedniej parafii są na mszach w różnych godzinach, nawet kilka chrztów na jednej mszy i później niż u mnie np. o 15 albo jeszcze później. Ja podałam menu takie bo myślałam że u was może to być wcześniej jak u mnie.
      Moja kuzynka robiła chrzciny w lokalu chrzest był po 14 lub 15 nie pamiętam i były 4 dania gorące, do tego tort, ciasta, 2 sałatki, zimna płyta itp. było za dużo dań, dużo było nietkniętego :) tak więc zależy od godziny.
      Jak chcecie grilla to polecam np. steki na grillu z ziemniaczkami zapiekanymi np. w krążki pokrojone lub całe w mundurkach owinięte folią, jak się upieką to na takie ziemniaczki dać masełko i śmietanę np. 18 % i trochę soli, do steka pyszne i może być to dość ciekawe danie jeśli nie jedliście jeszcze :) do tego surówki bardzo syte no i przepyszne. Wtedy tylko rosół, ciasta, tort i wystarczy :D

      Usuń
  5. Kiełbasa?:) Jakiś obiadek. Może rosół, jakieś mięsko, ziemniaczki i surówki do tego. Tort i dwa rodzaje ciast myślę, że wystarczą. Jakieś sałatki też będą ok. Zamiast bigosu paszteciki i barszczyk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie, paszteciki lub krokieciki zamiast bigosu :)

      Usuń
    2. Mąż chce grilla zrobić więc zobaczymy jeszcze jak to wyjdzie dokładnie. Ja też myślałam o barszczyku, ale nie wiem dokładnie. Muszę porozmawiać ze szwagierką ona jest kucharką to może pomoże dobrać odpowiednie menu :D

      Usuń
    3. Albo poszukaj w necie. My szukaliśmy na wesele pomysłów na menu

      Usuń
  6. Ja robiłam tak.
    Miałam około 10 osób. Obiad dwudaniowy: rosołek i roladki drobiowe z zielona fasolką, ziemniaczki i ćwikła(obiadkiem i kolacją zajęłam się ja z mężem). Dwa ciasta, które upiekła mi mama i dwie sałatki (jedną zrobiła chrzestna) oraz oczywiście tort. Na kolację była zupa gulaszowa. Kiełbasa i bigos troszkę nie pasują na chrzciny. Powiem, że zostało mi mnóstwo jedzenia.
    A co do kościoła, to zacznij odciągać mleczko na tygodniu, zobacz jak mała będzie piła, jak jej spasuje to odciągaj na niedziele i zostawiaj małą z tata albo z babcią. Ja robiłam tak od samego początku.
    powodzenia w przygotowaniach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A o której miałam chrzciny? Bo ja właśnie nie wiem jak u nas będą jeszcze. Bo ksiądz nasz nie robi na mszy, więc może można sobie dobrać obojętnie jaką godzinę. Np. szwagierka miała podczas mszy o 18 to już myślę, ze za późno na obiad.
      A co do odciągania to nad tym musimy popracować. Ostatnio próbowałam i niestety nie chciała pić z butelki, ale może dlatego, ze smoczek zerówkę miała. Muszę kupić już większy i ponowimy próbę.

      Usuń
  7. Aha i jakby co to mam do odsprzedania biały ciepły polarkowy śpiworek na chrzest :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No to imprezka się szykuje :)małego aniołeczka już w domku będziecie mieli :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta kiełbasa i bigos to faktycznie chyba za ciężkie danie jak na kolację. Pomyślałabym nad czymś innym ale póki co nic mi nie przychodzi do głowy ;)

    OdpowiedzUsuń