Byłam wczoraj na badaniu miednicy w szpitalu i od razu zrobili mi też ktg. Lekarz stwierdził, że wszystko jest dobrze, choć ja się trochę martwiłam bo momentami było tak dziwnie słychać, ale lekarz chyba się zna. Do tego wydaje mi się, ze małą jakoś mniej się rusza, ale może to normalne? Sama nie wiem. Martwi mnie to, ale jeśli od czasu do czasu da znać o sobie to chyba nie ma potrzeby jechania do szpitala w końcu wczorajsze ktg wyszło dobrze. A co do miednicy lekarz stwierdził, ze mogłaby być szersza, ale przy tych wymiarach i wadze dziecka raczej powinnam urodzić naturalnie. Tak więc zobaczymy jak to będzie.
Trochę się obawiam, ale nie samego porodu. Jego trochę też, ale bardziej boję się tego co będzie po? I nie chodzi o dzieciaczka bo z tym sobie poradzę (mam nadzieję), ale chodzi o mnie. Jak się będę czułą, jak szwy i jak będę tam wyglądać. Czy będzie boleć, bólu obawiam się najbardziej. Ale cóż jeśli urodzę naturalnie to jakoś będę musiała przez to przejść. w końcu tyle kobiet już rodziło... Zobaczymy nie ma co za dużo o tym myśleć.
Czasami myślę sobie jak to będzie. Jak to się zacznie. Czy odejdą mi wody a może dostanę skurczy. Czy K. będzie wtedy w domu czy może będę sama? Nie chciałabym być w tym czasie sama. Zobaczymy. Czuję, że ten czas się po mału zbliża w końcu termin na 11 ewentualnie dają mi czas do 18. Więc jakby nie było maksymalnie mam 2 tygodnie i będę leżeć na oddziale. A święta mam nadzieję spędzę w domu. W tym roku na wigilię mamy jechać do szwagierki. Tylko zastanawia mnie jak się będę czuła. Mam nadzieję, że będzie wszystko ok.
Zastanawiam się też jak to będzie jak wrócę do domu. Mamie może uda się wziąć kilka dni urlopu (tylko nie w same święta) i trochę pomoże. Teściowa ma urlop od 17, więc pewnie też by chciała coś pomóc. Zobaczymy jak to będzie wyglądało. Pozdrawiamy jeszcze 2w1 :D
Pamiętaj,że mała ma już bardzo mało miejsca i ciężko jest się jej ruszać i fikać jak na początku.
OdpowiedzUsuńLiczysz ruchy dziecka? Po każdym posiłku ma ich być przez godzinę minimum 10. Jeśli tak jest, to nie masz się czym martwić.
Po drugie- mężczyzna bierze 2 tygodnie urlopu opieki nad żoną w połogu, więc nie bój się wtedy prosić go o pomoc.
Wiem, że ma mało miejsca co nie zmienia faktu, ze się martwię. Liczę, lekarz kiedyś mi mówił, ze dwa razy dziennie mam się położyć i obserwować i tak przeważnie robię. Czasami się ruszała mocniej, czasami słabiej. Ale nie słyszałam, ze po jedzeniu będę musiała przetestować dzisiaj :) Dokładnie może nie liczę, ale do 10 przeważnie dojdę, ale czasami i tak się martwię. Na pewno nie będę się bała prosić, w końcu jak będzie w domu to musi pomóc. tylko ja taka bojaźliwa z charakteru jestem i wszystko mocno przeżywam :) Ale jednocześnie jestem optymistycznie nastawiona.
OdpowiedzUsuńChodzi o to, że małe dostaje zastrzyk glukozy jak zjesz i dlatego powinno być bardziej ruchliwe.
OdpowiedzUsuńZnalazłam coś takiego: liczenie ruchów wykonywanych przez twoje dziecko, od 30 tygodnia ciąży może dostarczyć ważnych informacji dotyczących jego stanu. (...) powinnaś policzyć ruchy w trzech okresach doby - po śniadaniu, po obiedzie i po kolacji przez około godzinę, o stałej porze, najlepiej wtedy, gdy zwykle odczuwasz ruchy. Jeżeli po pierwszych 15 minutach naliczyłaś 10 ruchów możesz przestać liczyć aż do następnego okresu.
Dzięki za info, wiesz mogło też być tak, ze miała po prostu leniwy dzień bo dzisiaj (odpukać) jak tylko K. wstał do pracy to buszowała i po śniadaniu również. Ruchy będę i tak dalej obserwować. Przeważnie tak robiłam, ze doliczyłam do 10 i przestawałam liczyć :)
UsuńCzytałam gdzieś że dziecko ma mało miejsca już i mniej się rusza nie jest tak ruchliwe.
OdpowiedzUsuńKochana ja bym na Twoim miejscu odpuściła sobie Wiglię, święta u rodziny, niech inni się fatygują jak chcą dziecko zobaczyć :) tzn. nie wiesz kiedy urodzisz tak naprawdę :/ i ja chyba wolałabym spędzić Wigilię z mężem i dzieckiem bo nie wiem jakbym się czuła co jak co ale poród to okropny wysiłek więc podziwiam kochana że bierzesz pod uwagę święta i pobyt u rodziny.
Kurcze już niebawem urodzisz :)
Powiem CI, ze umówiliśmy się ze szwagierką, ze święta w tym roku będą u niej i mam nadzieję, ze wypali. Ale troszkę też się obawiam czy dam radę. Ale myślę, że dużej różnicy nie ma czy będziemy tam czy np. w domu bo tak samo tu są moi rodzice rodzeństwo a tam rodzice i rodzeństwo K. A mieliśmy tak zrobić bo w tamtym roku nie byliśmy u nich na Wigilii. Ale myślę, ze dużo też zależy od tego kiedy urodzę bo jeśli wypuszczą mnie dzień przed albo w tym samym dniu to nie wiem co będzie, nie wiem też jak się będę czuła. początkowo kierowaliśmy się terminem 11, ale zobaczymy co będzie. W każdym razie na pewno będę zapatrzona w dzieciątko :)
Usuń