Małżeństwo nie jest stanem, jest umiejętnością. W małżeństwie ważne jest nie tylko dobrać się zaletami, ale i wadami. Magdalena Samozwaniec
środa, 20 lipca 2011
35. Po powrocie...
Wróciliśmy w niedzielę z nad morza. Pogoda nie była idealna ale kilka słonecznych dni starczyło aby się opalić.Tak więc jestem zadowolona. Wypoczeliśmy i zregenerowaliśmy siły. Mąż już chodzi do pracy a ja zacznę od przyszłego tygodnia. Teraz akurat jesteśmy u teściów, więc nie mam jak pisać. Dziś tylko jechaliśmy po rolety do domu, więc skorzystałam z okazji i coś naskrobię :) A wszystko zaległości nadrobię gdy już będę w domu. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu już nadrobię :) A teraz pozdrawiam i śmigam dalej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
no niestety to co dobre szybko się kończy :)
OdpowiedzUsuńOj, ja ostatnio też cierpię na chroniczny brak czasu i powoli odzwyczajam się od internetu ;)
OdpowiedzUsuńWażne, że jesteście zadowoleni z urlopu :)
Ja miałam też w tym roku jechać na morze, ale niestety M pracuje i z wyjazdu nici.
OdpowiedzUsuńPS: Blog: Zapiski stanu nie poważnego jest nie aktualny.
Pozdrawiam.
oj... u teściów fajnie być... w sumie... tak z moich doświadczeń oceniam...
OdpowiedzUsuńMoże jest przewrtone... ale spacery po plaży jak jest wietrznie i zimno tez są swietnie :)
och jak ja ci zazdroszczę takiego urlopiku....;)
OdpowiedzUsuńFajnie, ze wakacje mieliście udane:)
OdpowiedzUsuńTo super, że tak miło spędziliście urlop :))
OdpowiedzUsuńMorze. Oj jak ja za nim tęsknię, byłam w tym roku w prawdzie krótko bo trzy dni tylko i czuję takie niedosyt że szok.
OdpowiedzUsuńooo widzę, że myślnik już tu był :D
OdpowiedzUsuńeh bo ja chciałam oświadczyć, że odżywam i może częściej będę sie pojawiać u nas na blogu :)
plaaaża, w sumie marzy mi się z myślnikiem, może za rok... :) To cieszę się, że wyjazd udany :)
pozdrawiam