Przyznam się, ze czasami nie mam ochoty pisać. Nie chcę cały czas zadręczać was smutkami bo przecież słońce coraz częściej wychodzi i każdy wolałby słyszeć dobre wieści i się cieszyć. Co prawda u nas niebo zachmurzone ale nie ma dziś padać wiec mąż prawdopodobnie nie wróci do domu i zobaczymy się jutro. Dziś rano wstając z łóżka znów miałam ochotę płakać. Mam czasami takie dni i nie wiem czym one są spowodowane czym bardziej tym, że utraciliśmy swoją kruszynkę czy powrotem do pracy. Z utratą się pogodziłam tak jak napisała Całkiem Niemała Myszka Bóg da tyle cierpienia ile potrafimy znieść. Wiec mam nadzieję, że teraz będziemy mogli tylko się cieszyć. Myślę, że źle tego nie zniosłam, mniej płakałam niż ostatnio, ale to chyba spowodowane kontaktem z ludźmi bo po wyjściu ze szpitala byłam u teściów a tam nie chciałam płakać. Dopiero w domu wiem, że mogę sobie na to pozwolić. Ale koniec o tym...
Z codziennych spraw wczoraj byłam u dentysty bo tak mnie bolał ząb, ze wytrzymać już nie szło. Na szczęście mnie przyjęła i już jest ok. Wieczorem wybraliśmy się na rocznicę ślubu 14 do cioci i wuja zorganizowaną przez ich córkę. Była to niespodzianka. Kilku gości ale byli zaskoczeni. Długo nie siedzieliśmy bo K. rano do pracy a musiał się wyspać. Jesteśmy także na swoim. Niby wiadomo, ze młodzi powinni mieszkać osobno, ale przynajmniej nie muszę zawsze sama siedzieć. Bo po południu jest siostra a z rodzicami zależy jak w pracy. Ale przynajmniej jest się do kogo odezwać. Choć czasami jeszcze myślę sobie co by było gdyby :) Dziś miał powstać mój pierwszy samodzielny obiad, ale nie wiem czy będzie bo jak męża nie będzie to zjem sobie sałatki co dostaliśmy wczoraj od cioci. Zobaczymy jeszcze jak nam wyjdzie kucharzenie he he na razie lodówka jest pełna i nic nam nie brakuję a jak będzie wyglądała pod koniec miesiąca to się okaże.
Dostaliśmy także skierowanie na badania genetyczne. I wczoraj dzwoniłam aby się zapisać na najbliższy możliwy termin. Przypadł 30 czerwca, wiec musimy czekać. Oby te miesiące szybko minęły, ja już zaczynam odliczać. Zapisałam się w Poznańskiej Poradni Genetycznej u pani doktor Kiryluk. Jeśli ktoś zna może dać znać coś o niej :) Na dziś tyle... wizytę kontrolną mam 13 kwietnia zobaczymy czy pójdę do pracy. Chyba bym mogla, ale nie wiem jak to będzie z tym dźwiganiem ciężarów, więc lepiej się zapytać.
Dopisane 07.04.2011
Przypomniało mi się co mój mąż powiedział na rocznicy we wtorek :) Zapytany, którą rocznicę ślubu będziemy teraz obchodzić powiedział, ze trzecią :) Uśmiałam się i chyba w tym szybkim trybie życia na prawdę idzie się pogubić. A przed chwilą dzwonili z firmy i zwolnienie, które im przekazałam będzie do poprawki. No cóż tak bywa.
No oczywiście, że lepiej zapytać, nie zaszkodzi...
OdpowiedzUsuńOj Biedna jesteś ale jestem dla Ciebie pełna podziwu, że tak wytrzymujesz... ja bym się dawno załamała. Podziwiam...
Trzymaj się ciepło :)
Pani N: Ale w takiej sytuacji nie można się poddawać. Gdybym miała się załamać to kto wie czy by mnie do psychiatry nie wysłali. Mamy tyle życia przed sobą i jeszcze czekamy na ten cud, który mamy nadzieję, niedługo zagości w naszym życiu.
OdpowiedzUsuńMasz rację..trzeba mieć nadzieję i sie nie poddawać bo nasze życie w każdej chwili może się odmienić na lepsze ;)
OdpowiedzUsuńCo do badań genetycznych...wiem jak przyjaciółka mi opowiadała - pierwsze chyba robią tylko badania z krwi poza tym jest dokładny wywiad z Tobą oraz partnerem. Pozdrawiam
No ja jestem pod wrażeniem Twojej siły, zaskakujesz mnie bo nie jedna dziewczyna straciłaby wiarę w takiej sytuacji :( no wielka jesteś!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciukasy :*
Wiem co czujesz.. wiem dokładnie jak się czujesz..
OdpowiedzUsuńaj ;(
Wiara czyni cuda! Bóg da Wam jeszcze ten cud miłości z którego będziecie się cieszyć jak z największego Skarbu jaki Was mógł spotkać. To na co tak dlugo czekamy okazuje się mieć wartość bezcenną, nie do opisania.. Wy właśnie na ten cud czekacie i wierzę w to, że się doczekacie. Jestem pełna wiary. Bóg daje tym, którzy proszą.
Życzę badań takich, by były po Twojej myśli. Hmm.. fajnie by było gdybyś wróciła do pracy, przynajmniej nie myślałabyś tyle o tym wszystkim.
Aj! No to na pewno stworzysz jakieś pyszności ! :)
Pozdrawiam i ściskam wiosennie ! ;*
Aaa i nie jest tak, że czekamy tylko na dobre wieści, owszem te są przyjmowanie przez nas z uśmiechem, ale.. to tu posiadasz miejsce, gdzie możesz się wygadać i ulżyć swojej głowie i hulającym w niej myślą ! ;)
Anielska: Ja nie mam zamiaru się poddawać. A co do badań to wiem, że na pewno lekarka będzie pytała o przebyte choroby w rodzinie, wiec trzeba się z tego przygotować. Na pewno odświeżyć pamięć z własnych chorób i oby mnie niczym nie zaskoczyła.
OdpowiedzUsuńAnika: nie wiem czy straciłaby wiarę. Bo tak na prawdę ona gdzieś tam zawsze jest. I myślę, że każdy ją ma dopóki lekarz nie powie wprost, ze np. nie można mieć dzieci a leczenie nic nie da.
Mała Mi: czekamy i mamy nadzieję, ze się doczekamy. Tylko wiadomo, ze czasami chciałoby się mieć to prędzej niż jest dane.
Z jednej strony chciałabym wrócić ze względu na ten kontakt, ale troszkę się boję. Nie tylko podejścia znajomych, ale też tego jak dam sobie radę po tej przerwie. Na nowo będę musiała przywyknąć. Ale trzeba dać radę.
W życiu nie zawsze jest pięknie i kolorowo... Przychodzą również te smutne i ciężkie chwile... Dlatego czasem warto się nimi podzielić z innymi, ulżyć sobie, porozmawiać... Moim zdaniem to pomaga, oczyszcza troszkę naszą duszę... Najważniejsze, że masz kogoś, na kogo możesz liczyć... Dzięki temu na pewno sobie poradzisz i przetrwasz te trudniejsze chwile... :)
OdpowiedzUsuńKochana nie zadreczaj sie tak.. wiem, ze łatwo sie mowi, ale na pewno uda Ci sie zajsc w ciaze i donosic szczesliwie ;) a teraz najwazniejsze aby badania byly dobre i to, abys spedzala jak najwiecej czasu z ludzmi, z rodzina, abys nie musiala tak myslec ;)
OdpowiedzUsuńKochana trzymam za was kciuki w tej poradni genetycznej. Mam nadzieje że wszystko będzie w pożądku:*
OdpowiedzUsuń:) u nas jest podobnie, jak zapytam mojego chłopa jak długo jesteśmy razem to mówi że 5 lat jak jesteśmy 4 lata :)
OdpowiedzUsuńKochana jeśli masz ochotę narzekać to rób to. To jest Twój blog a my jesteśmy od tego żeby Tobie pomóc, wspoerać czy wyrazić własne zdanie. To Ty jesteś tu najwazniejsza:*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że badania coś dadzą. Będę trzymać kciuki z całych sił :*
Ehh faceci to mają słabą głowę do dat;)
Buziaki:*:*:*
No tak, jest dziś taka pogoda, że się nawet z domu wyjść nie chce, brrrr... hehe :) Powiedział że 3 rocznica :p Mój mąż też ma z tym problemy - to chyba podstawowa choroba żonatych mężczyzn :]
OdpowiedzUsuńVide Cul Fide: Masz rację czasami wygadanie się jest potrzebne a rodzina na pewno pe pewnym czasie też ma dość :) więc wy też możecie, ale takie miejsce w sieci pomaga.
OdpowiedzUsuńMama Kini: przebywanie z ludźmi pomaga bo się mniej myśli to racja, ale czasami chwila wytchnienia też jest dobra. Ja cały czas wierzę, ze nam się uda...
Anika: widocznie już wybiegają w przyszłość he he
Paula: Ja też mam nadzieję, że coś dadzą. Ale czytając forum to obawiam się, ze będzie tego więcej.
Agnes: możliwe, aż dziwne. Ale może dlatego, ze już myślą o przyszłości he he