Dzisiaj chciałam napisać o moim śnie. Wiadomo, że kobieta w ciąży może mieć z nim problem. Ja czasami wieczorami nie mogę zasnąć. W sumie najpierw muszę się wygodnie położyć co zajmuje czasami trochę czasu. Jeśli maź jest w domu to szybciej zasnę wydaje mi się, bo trochę się poprzytulamy potem odwrócimy plecami do siebie i sen przychodzi. Gorzej jak go nie ma bo wtedy inaczej się układam do snu, ale nie za każdym razem tak samo i muszę szukać wygodnej pozycji. Aż się boję co będzie potem jak mi brzuszek urośnie.
Drugim problemem choć w sumie tak chyba nie można tego nazwać to to, ze rano albo budzę się wcześnie albo wręcz odwrotnie. np. wczoraj gdy wyprawiłam męża o wpół do 6 do pracy to potem nie mogłam zasnąć. Zrobiłam się głodna i nawet jogurt nic nie pomógł. Dopiero po godzinie udało mi się zdrzemnąć jeszcze trochę przy włączonym telewizorze. Natomiast dzisiaj wstałam wcześniej bo już 10 po 5 i jak wyprawiłam męża do pracy to nie miałam problemu z zaśnięciem. Obudziłam się drugi raz po 8 aby wziąć tabletki i dalej odwróciłam się i spałam jak małe dziecko. Chyba dopiero koło 10 wstałam. I w tamtym tygodniu miałam tak samo kilka dni nie mogłam spać a jak przyszło co do czego to odsypiałam do 10.
Kolejną sprawą jest moje lenistwo. Chyba przez to, ze nic nie muszę robić stałam się bardzo leniwa. Nie dosyć, że nic nie robię to nic mi się nie chce. Choć wczoraj pomyłam troszkę w mojej kuchni. Wiem, ze mogę liczyć na pomoc rodziny, więc aż takiego bałaganu nie mam, ale kilka rzeczy będę musiała zrobić sama. Planuję zajrzeć do moich szaf, ale chyba będę musiała opróżnić szafę w jakieś kartony aby zrobiło się tam luźniej. Zobaczymy
Staram się codziennie spacerować, akurat jest okazja bo przy okazji wyprowadzam psa i odbieram siostrę z pkp. Później razem wracamy. Musze przyznać, ze to się przydaje.
Na pewno wyjdzie mi na zdrowie. Jutro jadę do kontroli do lekarza i będę miała zakładaną kartę ciąży. Musze jeszcze z rana odebrać wyniki badań w rejestracji. No i może przejdę się po mieście. Na razie zakupów raczej nie będę robiła bo brak kasy. Z racji, ze od 1 żywimy się osobno zakupiliśmy kilka schabów i kurczaków. Na pewien czas starczą, ale kasy ubyło. DO tego jeszcze będzie trzeba zapłacić ubezpieczenie samochodu itd. Same wydatki he he
Ale cieszę się, ze mąż mnie wspiera i pomaga. Mam nadzieję, ze po narodzinach dziecka będzie tak samo. Ostatnio w niedzielę przygotowaliśmy wspólną kolację :) Lubię te chwile w kuchni spędzone razem. I myślę, ze jakby trzeba było to umyłby i podłogę i okna. Jeszcze nie miał takiej okazji, ale kto wie :) Na razie mycie okien zaproponowała moja mama.
Jak miło się coś takiego czyta :)
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie pomagał mówię Ci :)
A jeśli o moją notkę chodzi to powiem tak... uczę się w szkole zawodowej ( ostatni rok cukiernik ) szukam więc pracy popołudniami...
Pozdrawiam : *
I dbaj tam o siebie :)
nie mogę się doczekać aż stawisz suwaczek ciążowy i będziemy mogli razem z tobą to przeżywać :))
OdpowiedzUsuńPani N: Mam nadzieję :) bo czasami mam obawy czy dam radę. A wiadomo jak jest wsparcie to zawsze lżej.
OdpowiedzUsuńA co do pracy to może poszukaj tak jak radziłam. Fakt nie jest łatwo po praca wieczorami i nocami, ale zawsze parę groszy wpadnie.
Smoczyca: Mam nadzieję, że jutro poznam datę i będę mogła wstawić. Bo na razie w ciemno nie chciałam. A w internecie różnie to piszą i dlatego wolę jak lekarz to oceni.
Tak tak Kochana dbaj o siebie ;)) teraz juz musisz myslec rowniez o dzidziusiu ;) ciesze sie ze w koncu Wam sie udalo spelnic wasze marzenie;)) a czas zleci nieublaganie i bedziesz tulic maluszka do siebie;D
OdpowiedzUsuńMąż, który wspiera i nic więcej do szczęścia nie potrzeba :)
OdpowiedzUsuńMój M. nie dość, że świetnie gotuje to jeszcze sprząta, myje okna, odkurza itd:0 Tylko za prasowanie się nie bierze:)
OdpowiedzUsuńJa już teraz mam ogromne problemy ze snem, tak ciężko mi jest usnąć i non stop budzę się w nocy. Próbowałam już wszystkiego:( Aż się boję pomyśleć co to będzie, jak będę kiedyś w ciąży.
Ubranka wcale drogie nie są :) to znaczy jak ktoś nie szuka jakiś cenionych marek :) ja na placu gdzie chodzę na ciuchy widziałam używane ciuszki ale w świetnym stanie po 1 zł :) są to zwroty z ciucholandów i są ceny ile kosztowały w lumpeksach, czyli na placu 1 zł a w lumpeksie 8 zł czy więcej :) tak więc na kupowanie ciuszków masz jeszcze czas :) ale jak coś to uświadamiam Cię gdzie możesz tanio ciuszki kupować zwłaszcza że żywicie się teraz osobno i trochę kasa się rozlatuje, to tu to tam :)
OdpowiedzUsuńJa się zrobiłam ranny ptaszek :) więc wstaję dość wcześnie a i problemy z zaśnięciem na jakiś czas zniknęły ale jak ciężko jest usnąć to wiem nawet bez ciąży :)
Dbaj o siebie :)
U mnie nowości ;)