Dziś mam fajny humorek, ale dopiero po powrocie męża z pracy. Z rana w pracy tak mi się nie chciało, że nawet cieszyłam się jak miałam robić poprawki (za co nie mamy płacone). A do tego później będzie trzeba to poprawić, więc kolejne minuty zejdą za darmoszke. Ale trudno :)
Co do męża to mam tak, ze niezależnie jaki humor mam czy jak źle się czuję wystarczy, ze dostanę sms od niego, bądź coś powie, uśmiechnie się i już jest lepiej. Jego teksty czasami rozwalają mnie na łopatki. I dziś też tak było. Dostałam piękną różę z okazji walentynek. A że niektóre z nich pięknie pachną to od razu się wzięłam do wąchania. Niestety ta róża nie pachnie i pytam się go:
- Dlaczego ona nie pachnie?
- Bo jest stara (i uśmiech od ucha do ucha).
I jak później też się nie uśmiechnąć :) muszę również dodać, ze tak fajnie to powiedział jak tylko on potrafi.
Dopisek 15.02.2011
Mąż zaskoczył mnie wczoraj jeszcze raz, wręczając mi srebrny krzyżyk na łańcuszku. Bardzo mi się spodobał, może potem wkleję zdjęcie. No i oczywiście wręczone bardzo oryginalnie jak tylko on potrafi :)
W pracy powiedzieli, ze podobno nie powinno się kupować krzyżyka bliskiej osobie, ale nie wiem dlaczego. Nie wierze w takie coś nawet :)
A co do pracy to dzisiaj szef dał jeszcze wypłatę. Dostałam dodatkowo prawie 200zł tak więc wypłata okazała się nie być wcale taką złą. A ten miesiąc też na razie nie jest tragiczny, ale nie wiadomo co będzie potem. Zobaczymy jakie będą ramki. Jutro może coś kupię mężowi, chociaż coś drobnego bo ode mnie nic nie dostał a niedługo muszę wymyślić coś na urodziny. W myślach mam jeden prezent nad którym wczoraj pracowaliśmy, ale nie wiem czy to coś da :/
hehe no to się dowiedziałaś czemu nie pachnie ;) Aż sama się zaśmiałam ;) No i mąż czyni co powinien ;)
OdpowiedzUsuńOn wie jak Cię rozsmieszyć, po prostu :)
OdpowiedzUsuńA ja dziś złapałam takiego doła :( przez te szkolenie :(
OdpowiedzUsuńMy wczoraj mieliśmy Walentynki ;) mój też tak ma że jak coś powie to po prostu nie można się nie śmiać :)
Mnie PPM często też potrafi bez wysiłku rozśmieszyć. Czasem bywało, ze miałam po prostu okropny humor, a jak tylko zobaczyłam jak idzie w moją stronę - uśmiech od ucha do ucha.
OdpowiedzUsuńI to jest właśnie fajne :) Wystarczy, ze bliska osoba jest blisko a humorek od razu dopisuje :)
OdpowiedzUsuńja też słyszałam o tym, że nikomu nie powinno się dawać krzyżyka w prezencie. że niby każdy ma swój krzyż bla, bla, bla i jak ktoś ci takowy daruje to daje ci też swoje problemy. dlatego należy (jak mówią przesądy) za taki prezent zapłacić chociaż grosika osobie, która ci go wręcza :)
OdpowiedzUsuńtak ku pamięci :))
pozdrawiam :)
Smoczyca: Ja to pierwszy raz słyszałam, więc dziękuję za doinformowanie :) Zapłacę mężowi grosika :) żeby nie było he he
OdpowiedzUsuńno ja też słyszałam, ze nie wręcza sie krzyżyka, ale jak mu zapłacisz to powinno być ok :P Opisz jego zdziwienie ;P
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy blogowej
OdpowiedzUsuńTakże niem wierze w zabobony. I aż dziwne, że ludzie w XXI wieku w to wierzą...
OdpowiedzUsuńTo niech każda kolejna wypłata będzie coraz większa:)
http://szczesliwykwiatuszek.blog.onet.pl/
Mężczyźni to potrafią poprawić nam humor :D
OdpowiedzUsuńA co do tego prezentu to myślę, że byłby on wspaniały dla Was obojga. Szczęścia Wam życzę.
Buziaki :*
Dostałaś wyróżnienie Sunshine Award. Szczegóły u mnie na blogu:)
OdpowiedzUsuńZ radością informuję o wyróżnieniu :) Szczegóły u mnie na blogu ;)
OdpowiedzUsuń